Nauka

Rosyjska "bomba-ojciec"

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2007 07:44
Najnowszy wynalazek Rosjan to "ekologiczna" bomba o sile porównywalnej z atomową.

„Nie wiem jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi...” - Albert Einstein

 

Nauka nie zawsze służy szlachetnym celom. To nie tylko badania nad szczepionką przeciw HIV/AIDS czy konstruowanie szybszych i sprawniejszych komputerów. Nauka ma także swoje mroczniejsze oblicze, które objawiło się ostatnio (12.09.2007) pod postacią filmu wyemitowanego w państwowej rosyjskiej telewizji ORT. Zaprezentowano w niej zrzucenie oraz skutki wybuchu nowej bomby o wielkiej sile.

 

Bomba paliwowo-powietrzna (zwana też próżniową), bo o niej mowa i skutki jej wybuchu prezentowane były w OTR, nie jest wynalazkiem nowym. Bomby takie wykorzystywane były już w czasie wojny w Wietnamie na przełomie lat 60 i 70, ostatnio wykorzystano je w Zatoce Perskiej i Iraku. Wojsko Polskie także wyposażone jest w ten typ bomby lotniczej (jej nazwa to  LBPP-100). Broń tego typu zaliczana jest do konwencjonalnych środków bojowych.

 

Każda właściwie (wyjątki pomińmy) reakcja spalania/wybuchu potrzebuje do zainicjowania powietrza (konkretniej mówiąc tlenu; z fizykochemicznego punktu widzenia proces spalania/wybuchania jest gwałtownym utlenianiem danej substancji). Większość substancji wybuchowych zawiera w swojej strukturze chemicznej tzw. utleniacze – związki, które dostarczają tlenu potrzebnego do „zaskoczenia” eksplozji – można więc powiedzieć, że materiały te pobierają tlen same z siebie. Na tej zasadzie wybucha większość konwencjonalnych ładunków używanych w bombach lotniczych czy pociskach artyleryjskich. Wybuch powoduje lokalnie wielki skok ciśnienia inicjując tym samym falę uderzeniową.


 
Druga grupa substancji nie zawiera utleniaczy i do eksplozji potrzebuje „zassać” tlen z otoczenia – i do tej grupy należy bomba zaprezentowana w telewizji ORT. Jej wybuch przebiega w dwóch fazach – najpierw rozrywany jest płaszcz bomby by substancja wybuchowa mogła rozproszyć się po otoczeniu tworząc aerozol. W kilka milisekund później zapalnik zapoczątkowuje wybuch właściwy. Powstaje pierwsza fala uderzeniowa – materiał musi „zassać” tlen – powoduje to powstanie na krótki czas wielkiego podciśnienia dookoła miejsca przyszłej eksplozji. Następnie dochodzi do wybuchu „klasycznego” - materiał wybuchowy, mając już tlen, eksploduje.

 

Różnica w efektach działania obu rodzajów bomb jest kolosalna. W pierwszym przypadku fala uderzeniowa trwa krótko, ale posiada większe ciśnienie. Bomba druga – próżniowa, posiada dwie fale uderzeniowe – pierwsza trwa krótko i jest mniej niszcząca; druga, właściwa, jest co prawda słabsza niż dla bomb pierwszego rodzaju, ale za to trwa o wiele dłużej. Obiekty znajdujące się w zasięgu eksplozji doznają zatem większych zniszczeń – dłużej są wystawione na działanie fali uderzeniowej. Użycie takiej bomby umożliwia też inicjowanie wybuchów objętościowych – eksplozja nie zachodziłaby w małych objętościach, jak to jest w zwykłych bombach, lecz nawet w kilku tysiącach metrów sześciennych. Skuteczność rażenia takich bomb ocenia się na 4-6 razy lepszą niż analogicznych bomb trotylowych. Konkretnych szczegółów technologicznych bomby, z przyczyn oczywistych, nie zna nikt poza rosyjskimi badaczami.

 

Według rosyjskich wojskowych używanie takich bomb nie narusza postanowień Konwencji Genewskich. Bomba taka została także określona jako „ekologiczna” - nie powoduje skażenia promieniotwórczego ani zatrucia chemicznego gleby. Ciekawe kiedy będzie określona mianem „humanitarnej”...  

 

Marcin Perzanowski

Czytaj także

Inteligentna substancja z oleju po smażeniu frytek

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2010 08:27
Wynaleziono inteligentną substancję do pokrywania dachów, wytwarzaną ze zużytego oleju po smażeniu frytek. Jej stosowanie może pomóc ograniczyć rachunki - zimą za ogrzewanie, latem za klimatyzację.
rozwiń zwiń