Wstrząs, który nastąpił o godzinie 3:32, odczuły praktycznie całe Włochy. Jego epicentrum znajdowało się kilka kilometrów od stolicy regionu, miasta L'Aquila. Mieszkańcy natychmiast opuścili swe domy. Wiele osób wyjechało z miasta.
Z doniesień wynika, że szczególnie ucierpiało stare średniowieczne śródmieście oraz okoliczne wioski. Wiadomo, że runęła część akademika, w którym spali studenci. W mieście panuje chaos. Obrona cywilna potwierdza obawy, że są ofiary śmiertelne. Zginęło co najmniej 40 osób.
To nie pierwsze trzęsienie ziemi odnotowane tej nocy na półwyspie Apenińskim. Około północy ziemia zatrzęsła się w okolicy Rawenny. Według sejsmologów, siła wstrząsów wynosiła około 4,6 stopnia w skali Richtera.
Włochy leżą w rejonie aktywnym sejsmicznie. Wystarczy przypomnieć, że na terytorium tego kraju znajdują się aż 4 aktywne wulkany (Etna, Stromboli, Wezuwiusz i Vulcano). Wielkie trzęsienia ziemi w rejonie Abruzji zdarzały się również w przeszłości. Najtragiczniejsze w skutkach miało miejsce w 1915 roku – zginęło wówczas niemal 30 tys. osób, a wskutek niego z map zniknęło spore jezioro.