Od wielu lat naukowcy spierają się, czy wcześni przedstawiciele naszego gatunku krzyżowali się z neandertalczykami. Dotąd przeważało stanowisko, że nie. Ostatnio jednak zmieniają zdanie. Czy to znaczy, że w niektórych z nas płynie krew neandertalczyków?
Profesor Svante Paabo z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku nadzoruje proces sekwencjonowania genomu neandertakczyka. Wkrótce opublikowana zostanie pełna analiza genów naszych najbliższych ewolucyjnych kuzynów – a dzięki temu dowiemy się więcej na temat tego, czym właściwie różniliśmy się między sobą. Dodatkowym punktem odniesienia będzie porównanie genów człowieka współczesnego i neandertalczyka z DNA szympansa.
"Stosunki istniały"
Homo sapiens, czyli ludzie anatomicznie współcześni, pojawili się w Europie ok. 40 000 lat temu. Kiedy przybyli, zastali tam neandertalczyków, gatunek, który wyewoluował lokalnie z poprzedniego gantuku człowieka, Homo heidelbergensis. Zanim neandertalczycy wyginęli – z wciąż nie do końca poznanych przyczyn – przez 10 000 -12 000 lat obydwa gatunki, człowieka współczesnego i neandertalczyka, koegzysowały ze sobą na niewielkiej przestrzeni Starego Kontynentu. Nawet przy minimalnej gęstości zaludnienia, jaka panowała w górnym paleolicie, przedstawiciele tych gatunków musieli czasami się spotykać. Jakiego rodzaju były to spotkania? Czy widzieliśmy w sobie tylko wrogów, czy dochodziło do mieszania grup i krzyżowania gatunków? Spór trwa.
Prof. Paabo wstrząsnął niedawno światową opinią antropologiczną na konferencji w Cold Spring Harbor Laboratory niedaleko Nowego Jorku. Ogłosił, że dzięki swoim badaniom ma już pewność, że dochodziło do stosunków seksualnych pomiędzy przedstawicielami tych gatunków. Nie wie jednak jeszcze, jakie przynosiło to skutki. – Interesuje mnie przede wszystkim, czy mieli z tych stosunków dzieci i czy ich ewentualne potomstwo zostawiło ślady w naszych dzisiejszych genach? – mówił Paabo. – Odpowiem na to pytanie, kiedy proces sekwencjonowania neandertalskiego DNA dobiegnie końca – zapowiedział. Skąd jednak prof. Paabo wie, że gatunki krzyżowały się, jeśli nie wie, czy było z takich stosunków potomstwo - na razie nie wiadomo. Jedynym bezpośrednim dowodem na krzyżówki byłyby bowiem dane genetyczne, a zatem ślady przekazane przez takie "mieszane" dzieci.
Bezpłodne potomstwo
Do tej pory to głównie genetycy wykluczali możliwość krzyżowania się gatunków, twierdząc, że w DNA Homo sapiens nie ma śladów takich krzyżówek. Odpowiedź ta jednak, oczywiście, nie była całkowicie pewna, zważywszy na fakt, że dotąd nie znamy pełnego genomu neandertalczyków. Z drugiej strony antropolodzy fizyczni powoływali się np. na znaleziska szczątków ludzi anatomicznie współczesnych z neandertalskimi cechami z portugalskiego Abrigo do Lagar Velho sprzed 24 500 lat lub z Pestera Muierii w Romunii, datowane na 30 000 lat.
Kolejnym, pośrednim dowodem mogło być istnienie „mieszanych” kultur, takich jak tworzona przez neandertalczyków wyrafinowana kultura szatelperońska, w której neandertalskich narzędziom kamiennym towarzyszą elementy delikatnych przemysłów ludzi anatomicznie współczesnych.
Krzyżowanie dwóch pokrewnych gatunków jest możliwe – konie i osły mogą się mieszać, ale ich potomstwo, muły, jest bezpłodne. Podobnie jest w przypadku krzyżówek koni z zebrami i lwów z tygrysami. Właśnie w tym kierunku idą wyjaśnienia prof. Chrisa Stringera z Muzeum Historii Naturalnej. Pozostałości kostne ludzi o cechach sapientnych i neandertalskich można pogodzić z brakiem śladów takich krzyżówek w genach właśnie faktem, że ewentualne potomstwo H. sapiens i H. neanderthalensis miało obnizoną płodność, nie mogąc przekazać swoich „hybrydycznych” genów kolejnym pokoleniom. – Kiedyś uważałem neandertalczyków za prymitywnych – mówi Stronger. – Jednak przez ostatnie 10 000-15 000 swojego istnienia także oni sprawiali pochówki swoim zmarłym i wyrabiali biżuterię, zupełnie jak ludzie anatomicznie współcześni - wyjaśnia. To zaś umożliwiłoby, jego zdaniem, krzyżowanie się obydwóch gatunków.
Wciąż brak dowodów
Dowody antropologiczne mogą być jednak niczym więcej, jak przykładami anomalii w budowie pojedynczych osobników. Bezpośrednim dowodem na krzyżówki może być tylko ślad w genach, takim jednak na razie nie dysponujemy.
Genetycy dodają, że brak potwierdzonych śladów neandertalskiego DNA w genach współczesnych ludzi może być skutkiem sporej ilości czasu, która upłynęła od czasu, kiedy wyginął ostatni neandertalczyk. Jak szacują naukowcy, było to około 30 000 lat temu. Być może zatem nigdy nie pozamy prawdy.
Eugeniusz Wiśniewski