- Kosmos pozostał ostatnim niezdobytym przez człowieka terenem. Zapewne XXI wiek znów przyspieszy ekspansję w przestrzeń. Do gry wchodzą nowi uczestnicy, chcemy wrócić na Księżyc, a także zdobyć Marsa. Czy Polska zdąży wsiąść do kosmicznego pociągu? - Tak przedstawiono problemy, nad którymi podczas jednej z debat Festiwalu Nauki dyskutowali prof. Zbigniew Kłos z Centrum Badań Kosmicznych PAN, doc. Paweł Moskalik z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN oraz prof. Piotr Wolański, Przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych Politechniki Warszawskiej. Panel dyskusyjny prowadził dr Stanisław Bajtlik z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
Marzenia o wyprawach w nieznane towarzyszyły ludzkości od zawsze. Temat eksploracji bliższych i dalszych obszarów kosmosu inspirował także twórców kultury, którzy na wiele różnych sposobów wyobrażali sobie kosmiczne wojaże i związane z nimi przygody. Wszyscy znamy książki Juliusza Verne'a - na nich wychowali się również pionierzy badań kosmicznych. Pomysł wyprawy na Srebrny Glob z powieści „Z Ziemi na Księżyc” był tak intrygujący, że w 1902 r. stał się podstawą jednego z pierwszych filmów, a pierwsza rzeczywista, załogowa misja z lądowaniem na Księżycu, Apollo 11, przebiegała bardzo podobnie do historii opisanej przez Verne'a. Dr Stanisław Bajtlik podkreśla jednak, że wszystko zaczęło się znacznie, znacznie wcześniej. - W 1609 r., 400 lat temu, Johannes Kepler, jeden z niewielu wielkich twórców światowej nauki i kultury, który żył i pracował na terenie dzisiejszej Polski, zaczął pisać pierwszą w dziejach fantastyczno naukową książkę pod tytułem „Sen”, o podróży ludzi na Księżyc – wyjaśnia dr Bajtlik. Nie można zapomnieć również o postaci pana Twardowskiego – dodaje.
Historia podboju kosmosu jest jednym z najciekawszych fragmentów najnowszej historii świata. Początkowo był to jedynie wyścig dwóch konkurujących ze sobą mocarstw - Stanów Zjednoczonych ze Związkiem Sowieckim - i miał czysto ideologiczny charakter. Czynniki naukowe pojawiły się później. Jak mówił doc. Paweł Moskalik, program Apollo był odpowiedzią na kosmiczny sukces Rosjan – dla Ameryki trudne było bowiem to, że ktoś ich wyprzedził.
Z biegiem czasu kosmiczną rywalizację zastąpiła współpraca wielu państw i wspólne, międzynarodowe inicjatywy badawcze. Jak podkreśla prof. Zbigniew Kłos, eksploracja kosmosu to zajęcie zbiorowe, w którym musi uczestniczyć cały świat. – W konkurującym świecie nikt technologii nie daje. Technologie można kupić, ale na ogół są to już technologie poprzedniej generacji. Uczestnicząc w programach zbiorowych jakimi są programy kosmiczne, z tych tworzonych wspólnie technologii i swojej obecności trzeba korzystać. W związku z tym następuje naturalna dyfuzja różnych rozwiązań technologicznych między partnerami – mówi prof. Kłos.
Pierwszy sztuczny satelita Ziemi, Sputnik 1, został wystrzelony przez Związek Sowiecki 4 października 1957 r. Odpowiedzią USA był satelita Explorer I wystrzelony 31 stycznia 1958 r. By loty te zakończyły się powodzeniem raczkująca astronautyka musiała przejść długą drogę od teoretycznych podstaw wyniesienia obiektu w kosmos, przez pierwsze modele rakiet na paliwo ciekłe, do budowy rakiet nośnych, które zdolne były umieścić przyrządy badawcze na orbicie. Założenia kosmicznych wypraw nie zmieniły się jednak w ciągu 50 lat podboju kosmosu. W dokumencie Prezydenckiego Komitetu Organizacji Rządowej USA z 26 marca 1958 r. wymieniono cztery elementy leżące u podstaw kosmicznych wypraw: - potrzebę odkrywania i eksploracji, - względy bezpieczeństwa, - czynnik narodowego prestiżu, - nowe możliwości dla eksperymentów i obserwacji naukowych oferowanych przez technologię kosmiczną, która poszerzy ludzką wiedzę na temat Ziemi, układu słonecznego i całego Wszechświata.
Kosmiczne wyprawy były głównym impulsem do rozwoju wielu nowoczesnych technologii, dziś niezbędnych w wielu dziedzinach życia. Odkrywanie Wszechświata pomogło lepiej poznać fizjologię człowieka, wytrzymałość i odporność ludzkiego organizmu, a także przyczyniło się do powstania wielu nowych leków. Nie wyobrażamy sobie obecnie codzienności bez praktycznych zastosowań sztucznych satelitów Ziemi. Globalna łączność i komunikacja, telewizja satelitarna, systemy lokalizacji GPS, GLONASS, czy konstruowany Galileo, nie istniałyby, gdyby nie eksploracja krańców świata i wyprawy człowieka w kosmos.
Na przestrzeni lat również Polacy brali czynny udział w podboju kosmosu. Wiele instrumentów naszej produkcji bada Wszechświat, stanowiąc część międzynarodowych projektów, zarówno inicjowanych przez NASA, jak i Europejską Agencję Kosmiczną. Prof. Piotr Wolański zaznacza, że stopniowo, pomału ale konsekwentnie, Polska zaczyna integrować się ze światową astronautyką. Już teraz trwają starania, by nasz kraj stał się pełnoprawnym członkiem ESA.
Eksploracja kosmosu to rynek dla interdyscyplinarnych działań technologicznych, a korzyści z niej czepią wszyscy ludzie. Tym bardziej potrzebna jest tu międzynarodowa współpraca wielu państw, które razem będą opracowywały nowe technologie. Takie wnioski z dyskusji są wskazówką do tego, by szczególną uwagę zwracać na edukację w zakresie przedmiotów matematyczno przyrodniczych. – Przyszłość udziału Polaków w lotach kosmicznych zależy dzisiaj w dużej mierze od tego, jak my zaktywizujemy naszą młodzież – mówi prof. Wolański. - Dzięki temu będziemy mogli się doczekać następcy Hermaszewskiego na Księżycu, albo i na Marsie – dodaje.
Przemysław Goławski