Wprowadzenie innej metody badań cytologicznych, nakierowanych na wykrywanie raka szyjki macicy, postuluje Polskie Towarzystwo Patologów. Wniosek do ministerstwa przekazało jeszcze w 2016 roku.
- Jesteśmy na etapie analizy z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji tej drugiej metody, natomiast przymierzamy się też do modyfikacji programu nowotworowego i prowadzenia pilotażu właśnie w zakresie badań cytologicznych - powiedziała Katarzyna Głowala.
Zmiana metody?
NAUKA w portalu PolskieRadio.pl
Badanie cytologiczne metodą konwencjonalną, obecnie stosowaną w Populacyjnym Programie Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy, polega na zebraniu specjalną szczoteczką wymazu z tarczy szyjki macicy i ze strefy przejściowej, przeniesieniu tak pobranego materiału na suche szkiełko i poddanie go, po barwieniu, ocenie mikroskopowej.
"Zaletą tej metody jest prostota i niskie koszty wykonania, wadą - niska czułość, którą szacuje się na poziomie 50-60 proc. oraz stosunkowo duży odsetek rozmazów złej jakości" - czytamy w piśmie PTP. Jeśli pobrany materiał jest złej jakości, potrzebne jest ponowne jego pobranie.
Patolodzy wskazują, że można wprowadzić jako standard inną metodę - cytologię na podłożu płynnym. Jeśli chodzi o procedurę, różnica polega na tym, że pobrany materiał przenoszony jest nie na szkiełko, lecz na podłoże płynne. W laboratorium jest poddawany obróbce i dopiero wtedy badany pod mikroskopem.
Dzięki nowej metodzie uzyskane do badania preparaty są pozbawione niepożądanych elementów i zanieczyszczeń powstających m.in. wskutek wysuszenia w metodzie konwencjonalnej. Jedną z zalet jest także to, że raz pobrany materiał można wykorzystać w razie wykrycia nieprawidłowości do dalszych badań.
Cytologia na podłożu płynnym jest droższa od konwencjonalnej. PTP szacuje, że zastosowanie jej w odniesieniu do 20 proc. przeprowadzanych w ramach skriningu populacyjnego badań cytologicznych oznaczałby koszt ok. 4,5 mln zł.
Badajmy się!
Eksperci apelują, by - niezależnie od metody - kobiety regularnie wykonywały badania cytologiczne.
Są one powszechnie dostępne i bezpłatne dzięki Populacyjnemu Programowi Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy. Może z niego skorzystać każda kobieta w wieku 25-59 lat raz na trzy lata. Cytologia jest również w opłacanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia pakiecie diagnostyki i leczenia w ambulatoryjnej opiece ginekologicznej.
Polki wciąż nie dość często korzystają z programu badań populacyjnych, choć, jak zaznaczyła wiceminister zdrowia - "z roku na rok ta zgłaszalność rośnie". - Statystyki Ministerstwa Zdrowia wskazują, że w 2006 roku było to 12 proc., w 2017 roku było to 19 proc. - wskazała. Jej zdaniem, barierą jest strach przed odkryciem choroby.
Przypomniała, że dużym problemem w Polsce jest to, że część kobiet zgłasza się na badanie późno - wtedy, kiedy nowotwór zaczął się już rozwijać. Tymczasem rak szyjki macicy to jedna z nielicznych chorób onkologicznych, którą można wychwycić i wyleczyć jeszcze na etapie przed stadium inwazyjnym, w którym szanse na leczenie są zdecydowanie niższe.
Rak szyjki macicy jest szóstym co do częstości występowania rodzajem nowotworu u kobiet w Polsce.
kk