Hawking napisał książkę wspólnie z innym fizykiem, Leonardem Mlodinowem z Caltech. Już wkrótce ukaże się po polsku.
Przeszłość jest możliwością
Zdaniem Hawkinga i Mlodinowa, jedną z konsekwencji teorii fizyki kwantowej jest to, że te z minionych faktów, których dokładnie nie zaobserwowaliśmy, nie wydarzyły się w żaden konkretny sposób. Tak naprawdę wydarzyły się we wszystkie możliwe sposoby. Dlaczego? Jest to związane z probabilistyczną naturą materii i energii według fizyki kwantowej. Dopóki nie zostaną one „zmuszone” do wyboru określonego stanu rzeczy przez zewnętrznego obserwatora, będą tkwiły w stanie kwantowego niezdecydowania.
No dobrze, ale jak to działa w praktyce? Jeżeli wiemy tylko to, że cząstka przemieszczała się z punktu A do punktu B, nie możemy określić, jaką zrobiła to drogą. I nie chodzi o to, że nie wiemy. Chodzi raczej o to, że przemieściła się wszystkimi możliwymi drogami. To przeczy zdrowemu rozsądkowi, ale matematycznie działa to dokładnie w ten sposób. Nauka zaś od dawna nie myśli „zdroworozsądkowo”, ale właśnie matematycznie. Co więcej, to matematyczne modele sprawdzają się w praktyce.
Jak podsumowują sami autorzy: „Nieważne, jak dokładna jest nasza obserwacja teraźniejszości. Niezaobserwowana przeszłość – dokładnie tak jak przyszłość – to nieskończone spektrum możliwości”.
Hawking wspiera M-teorię
Jeżeli istnieje teoria wszystkiego, jest to “M-teoria” – twierdzą Hawking i Mlodinow. Ten model znajduje się jeszcze w zarodku. Został wymyślony w 1995 roku przez Edwarda Wittena. Jego powstanie, zwane drugą rewolucją superstrunową, wywołało spory fizyków z powodu nieznanej możliwości jego eksperymentalnego sprawdzenia.
Na czym polega M-teoria? Jest to wersja teorii strun, która twierdzi, że na najniższym poziomie wszystko co istnieje sprowadza się do zapętleń strun, które wibrują na różnych częstotliwościach. M-teoria łączy pięć istniejących teorii superstrun z supergrawitacją.
Jeżeli M-teoria jest prawdziwa, natura całej materii i energii dałaby się wywnioskować z natury tych podstawowych strun. „M-teoria to jedyny model, który posiada wszystkie cechy, które naszym zdaniem powinna posiadać ostateczna teoria” – uważają autorzy „Wielkiego Projektu”.
Jeżeli M-teoria jest prawdziwa, oznacza to także, że nasz Wszechświat nie jest jedynym, ale posiada nieznaną liczbę kuzynów, w których istnieją inne prawa fizyki i inne własności.
Pitagoras nie wymyślił swojego twierdzenia
Hawking i Mlodinow mają coś również dla poszukiwaczy taniej sensacji: kilka razy stwierdzają, że Pitagoras nie wymyślił swojego twierdzenia. Kto zatem to zrobił?
Formuła a2 + b2 = c2, która opisuje relację pomiędzy trzema bokami trójkąta prostokątnego, znana była już wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że teorię tę znali juz Babilończycy i zapisali ją na swoich tabliczkach na długo przed Pitagorasem.
Kwarki nigdy nie są samotne
Kwarki, które są cegiełkami składowymi tworzącymi protony i neutrony, zawsze występują w grupach. Siła, która je ze sobą wiąże, zwiększa się w miarę odległości, przyciągając ewentualnego uciekiniera. W naturze nie istnieje zatem coś takiego jak „wolny kwark”.
Wszechświat sam się stworzył
Ta teoria z nowej książki wzbudziła, oczywiście, największy odzew. Hawking postanowił ostatecznie rozprawić się z ideą Boga. “Nie ma potrzeby przywoływać idei Boga, aby wyjaśnić powstanie Wszechświata” – twierdzą dwaj fizycy w swojej książce. Ich zdaniem, sama nauka może to wyjaśnić.
"Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, Wszechświat może i będzie tworzył się sam z niczego” – piszą autorzy książki. – „Spontaniczna kreacja to powód dla którego istnieje raczej coś, aniżeli nic, to dlatego istnieje Wszechświat i my sami” – wyjaśniają Hawking i Mlodinow, odwołując się do słynnego pytania filozofów, zadanego już w starożytnej Grecji.
No dobrze, panowie, odpowiadają filozofowie. Być może damy radę wyjaśnić powstanie świata bez Boga, ale najpierw zastanówmy się, skąd wzięła się grawitacja... I pewnie dlatego ostatnie stwierdzenie autorów „Wielkiego Projektu” tak naprawdę nie rozwiązało żadnego z „wielkich dylematów” i przekonało bardzo niewielu.
Książka wkrótce ukaże się po polsku. Chętni będą mogli sobie wyrobić własne zdanie.
(ew/llivescience.com)