Jak się okazuje dzieci chorują głównie na cukrzycę typu I, co oznacza, że do końca życia muszą przyjmować insulinę.
Doktor Ewa Pańkowska, pediatra i diabetolog tłumaczy, że cukrzycę trudno zdiagnozować, ponieważ na początku nie widać żadnych wyraźnych objawów choroby. - Nie ma gorączki, bólu ani żadnej wysypki - mówi.
Dopiero po pewnym czasie zaczynają wypadać włosy, a skóra robi się sucha. Rodzice zauważają też, że ich pociechy chudną i są mniej aktywne.
Jak przypomina doktor Pańkowska, proces, który doprowadza do powstania cukrzycy jest nieodwracalny. Organizm na trwałe traci zdolność do wytwarzania insuliny, hormonu, który decyduje o przemianie materii. Dlatego chory do końca życia musi przyjmować ją z zewnątrz. To właściwie jedyne leczenie.
Zgodnie z jedną z najnowszych hipotez, powodem powstawania cukrzycy typ I u dzieci jest ich przekarmianie, co prowadzi do powstania nadmiaru tkanki tłuszczowej.
- Zdrowe i pulchne bobasy to już mit i historia – mówi.
Aby wysłuchać rozmowy "Pulchne bobasy nie są zdrowe”, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie „Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Audycji "Instrukcja obsługi człowieka" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godzinie 10.45. Zapraszamy.
(miro)