Tajemniczy fenomen miał miejsce 22 czerwca około godz. 3.37 czasu lokalnego. Na niebie pojawiła się biała kula, rozszerzyła się, a potem znikła. Nagrała ją kamera francusko-kanadyjskiego obserwatorium na Mauna Kea, najwyższej górze Hawajów.
Astronomowie upublicznili nagranie zjawiska w internecie, gdzie od razu stało się gratką dla wszelkiej maści poszukiwaczy tajemnic. Oczywiście, teorii na temat pochodzenia "bąbla" jest mnóstwo.
O ile jedni uważają to za trik kamery, inni widzą w tym efekt wiatru słonecznego, eksplozję meteoru i tym podobne.
Jedno z wyjaśnień, które pojawiły się na forach internetowych, wydaje się prawdopodobne samym astronomom. "Winą" za zjawisko obarcza ono kalifornijską bazę wojskową, Vandenburg Air Force Base . Żołnierze mieli wypuścić nieuzbrojony pocisk testowy Minuteman III zaledwie kilka minut przed pojawieniem się hawajskiego bąbla.
Kiedy pocisk ma być nakierowany na cel, szereg minieksplozji wyrzuca w przestrzeń paliwo. Znajduje się wówczas wysoko w atmosferze, ponad jej większością warstw, a zatem paliwo rozprzestrzenia się sferycznie, "drażniąc" naładowane cząstki, które się tam znajdują i tworząc świetlisty krąg. Prawdopodobnie do takie właśnie zjawiska doszło.
(ew)