2013: co szykuje Słońce?
Na lata 2013 i 2014 zapowiadane jest maksimum słoneczne w obecnym cyklu. Co nas czeka?
Słońce zmienia swoją aktywność w cyklu 11-letnim. Najstarszym sposobem określania tej aktywności jest liczba plam, która opisywana jest tzw. liczbą Wolfa. Oblicza się ją bardzo prosto - do całkowitej liczby plam dodaje się ilość grup plam pomnożoną przez dziesięć. W maksimum aktywności liczba ta potrafi sięgać okolic 200, a w minimum spada do zera.
Plamy oznaczają rozbłyski i wyrzuty promieniowania i masy, także w kierunku Ziemi. Strumienie cząstek uderzają w naszą atmosferę i magnetosferę, powodują burze magnetyczne, zakłócaja ziemską komunikację, wpływają na działanie satelitów. Najsilniejsze wydarzenie tego typu miało miejsce w 1859 roku i zostało nazwane zdarzeniem Carringtona. Tuż po jedenastej 1 września 1859 roku angielski amator Richard Carrington zaobserwował rozbłysk na Słońcu który, jak wiadomo z badań współczesnych, powinien wówczas utworzyć koronalny wyrzut masy (CME). Obłok dotarł do Ziemi po 18 godzinach, gdy zazwyczaj czas ten wynosi 3–4 dni.
Ta burza słoneczna była przyczyną jednej z najbardziej intensywnych burz magnetycznych na Ziemi w dotychczasowej historii, a rozpoczęła się 2 września. Zaburzenia ziemskiego magnetyzmu spowodowały awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej[3], a nawet okazjonalne zapalanie się od iskier papieru w telegrafach. Mimo odłączenia baterii, indukowany prąd był na tyle silny, iż pozwalał na przesyłanie wiadomości telegraficznych. Zorza polarna widoczna wówczas na całym świecie, została zaobserwowana nawet na Karaibach, a w Górach Skalistych była tak jasna, że blask obudził kopaczy złota, którzy zaczęli przygotowywać śniadanie, myśląc, że to już ranek.
Czy coś podobnego może nas spotkać w tym roku? Eksperci uspokajają: obecne maksimum aktywności słonecznej, zapowiadane na lata 2013-2014, wydaje się być słabsze niż prognozowano - informuje Solar Influences Data Analysis Center (SIDC).
Poprzednie maksimum słoneczne wystąpiło w latach 2000-2002 i dawało średnie i wygładzone miesięczne liczby Wolfa na poziomie 100-120. Po nim nastąpiło wyjątkowo głębokie minimum. Bardzo długo na Słońcu w ogóle nie było plam. W roku 2010 ich liczba zaczęła rosnąć, ale dość powoli. Astronomowie zaczęli wiec przewidywać, że nadchodzące maksimum nie będzie wysokie i średnie miesięczne liczby Wolfa nie przekroczą wartości 90-100.
W drugiej połowie 2011 roku Słońce kilkukrotnie miło nas zaskoczyło i chwilowe liczby Wolfa potrafiły sięgać ponad 100. Potem jednak sytuacja się uspokoiła. Przez cały 2012 rok średnie miesięczne liczby Wolfa trzymały się wartości w okolicach 60-70. To poziom o około 20-30 niższy niż przewidywały modele. Wydaje się więc coraz bardziej prawdopodobne, że nadchodzące maksimum będzie jeszcze niższe niż przewidywały prognozy i może być najniższe od ponad wieku.
Ostatnie tak niskie maksimum odnotowano w latach 1906-1908, kiedy do liczby Wolfa oscylowały w okolicach 60.
Tak naprawdę Słońce pozostaje nieprzewidywalne. Nawet jeśli teraz gwiazda jest spokojna, wkrótce może to się zmienić. - Obecny cykl przypomina ten, który skończył się w 1913 roku - zgadza się Michael Proctor, fizyk Słońca z University of Cambridge. - Po nim nastąpił bardzo silny cykl - przypomina .
Słońce zmienia swoją aktywność w cyklu 11-letnim. Najstarszym sposobem określania tej aktywności jest liczba plam, która opisywana jest tzw. liczbą Wolfa. Oblicza się ją bardzo prosto - do całkowitej liczby plam dodaje się ilość grup plam pomnożoną przez dziesięć. W maksimum aktywności liczba ta potrafi sięgać okolic 200, a w minimum spada do zera.
Słońce wywoła burze
Plamy oznaczają rozbłyski i wyrzuty promieniowania i masy, także w kierunku Ziemi. Strumienie cząstek uderzają w naszą atmosferę i magnetosferę, powodują burze magnetyczne, zakłócają ziemską komunikację, wpływają na działanie satelitów. Najsilniejsze wydarzenie tego typu miało miejsce w 1859 roku i zostało nazwane zdarzeniem Carringtona. Tuż po jedenastej 1 września 1859 roku angielski amator Richard Carrington zaobserwował rozbłysk na Słońcu który, jak wiadomo z badań współczesnych, powinien wówczas utworzyć koronalny wyrzut masy (CME). Obłok dotarł do Ziemi po 18 godzinach, podczas gdy zazwyczaj potrzebuje na to 3–4 dni.
Zorza polarna na Karaibach
Burza słoneczna z 1859 roku była przyczyną jednej z najbardziej intensywnych burz magnetycznych na Ziemi w dotychczasowej historii. Zaburzenia ziemskiego magnetyzmu spowodowały awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej, a nawet okazjonalne zapalanie się od iskier papieru w telegrafach. Mimo odłączenia baterii, indukowany prąd był na tyle silny, że pozwalał na przesyłanie wiadomości telegraficznych. Zorza polarna widoczna wówczas na całym świecie, została zaobserwowana nawet na Karaibach, a w Górach Skalistych była tak jasna, że blask obudził kopaczy złota, którzy zaczęli przygotowywać śniadanie, myśląc, że to już ranek.
Czy coś podobnego może nas spotkać w tym roku? Eksperci uspokajają: obecne maksimum aktywności słonecznej, zapowiadane na lata 2013-2014, wydaje się być słabsze niż prognozowano - informuje Solar Influences Data Analysis Center (SIDC).
Nic nam nie grozi?
Poprzednie maksimum słoneczne wystąpiło w latach 2000-2002 i dawało średnie i wygładzone miesięczne liczby Wolfa na poziomie 100-120. Po nim nastąpiło wyjątkowo głębokie minimum. Bardzo długo na Słońcu w ogóle nie było plam. W roku 2010 ich liczba zaczęła rosnąć, ale dość powoli. Astronomowie zaczęli wiec przewidywać, że nadchodzące maksimum nie będzie wysokie i średnie miesięczne liczby Wolfa nie przekroczą wartości 90-100. W drugiej połowie 2011 roku Słońce kilkukrotnie miło nas zaskoczyło i chwilowe liczby Wolfa potrafiły sięgać ponad 100. Potem jednak sytuacja się uspokoiła. Przez cały 2012 rok średnie miesięczne liczby Wolfa trzymały się wartości w okolicach 60-70. To poziom o około 20-30 niższy niż przewidywały modele. Wydaje się więc coraz bardziej prawdopodobne, że nadchodzące maksimum będzie jeszcze niższe niż przewidywały prognozy i może być najniższe od ponad wieku. Ostatnie tak niskie maksimum odnotowano w latach 1906-1908, kiedy do liczby Wolfa oscylowały w okolicach 60.
Tak naprawdę Słońce pozostaje nieprzewidywalne. Nawet jeśli teraz gwiazda jest spokojna, wkrótce może to się zmienić. - Obecny cykl przypomina ten, który skończył się w 1913 roku - zgadza się Michael Proctor, fizyk Słońca z University of Cambridge. - Po nim nastąpił bardzo silny cykl - przypomina.
(ew/PAP/NewScientist/wiki)