Nauka

Robot-śledczy przepyta lepiej od człowieka

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2013 01:00
Śledczy bardzo często zbaczają z tematu i niechcący sugerują odpowiedzi, przez co nie nie są w stanie uzyskać właściwych zeznań.
Robot-śledczy przepyta lepiej od człowieka
Foto: Glow Images/East News
Robot-śledczy przepyta lepiej od człowieka 
Śledczy bardzo często zbaczają z tematu, przez co nie nie są w stanie uzyskać właściwych odpowiedzi. Ten robot może ich zastąpić.
Psychologia dowodzi, że policja może mieć problemy z właściwym wykonywaniem swojej pracy. Jedno słowo podczas bezpośredniej interakcji ze świadkiem może uruchomić w mózgu śledczego mechanizmy, które sprawią, że nie zada odpowiedniego pytania. Właśnie dlatego pytania powinny zadawać roboty.
Tak uważa Cindy Bethel z Mississippi State University. Wraz ze swoim zespołem pokazała 100 osobom zdjęcie, ana którym człowiek kradł pieniądze i kalkulator z jakiejś szuflady. Potem świadków podzielono na grupy i zadawano im pytania na temat tego, co widzieli. Część z nich była przepytywana przez człowieka, inni - przez robota NAO, kierowanego zdalnie przez operatora.
Obu grupom zadawano identyczne pytania. Część z nich wprowadzała fałszywe informacje o występku, np. wspominając przedmioty, których nie było na zdjęciu. Kiedy takie „wrzutki” były świadkom prezentowane przez ludzi, dokładność ich „zeznań” malała o 40 proc. Kiedy jednak kłamał robot, jego informacje były poprawiane przez świadków. 
- To spore zaskoczenie - mówi Bethel. - To, co mówił robot, po prostu na nich nie działało. 
Jak komentuje Bilge Mutlu z Human-Computer Interaction Laboratory na University of Wisconsin-Madison, to dlatego, że roboty są nam obce i nie sugerujemy się w ich przypadku bodźcami behawioralnymi. - Mamy w głowach modele zachowania ludzi, ale nie robotów - mówi. 
W przyszłości roboty mogłyby pomóc w przesłuchiwaniu świadków-dzieci. Mali świadkowie są bowiem szczególnie wrażliwi na sugestie podawane im przez dorosłych śledczych. 

Psychologia dowodzi, że policja może mieć problemy z właściwym wykonywaniem swojej pracy. Jedno słowo podczas bezpośredniej interakcji ze świadkiem potrafi uruchomić w mózgu przepytywanego mechanizmy, które sprawią, że jego zeznania odejdą od faktów. Właśnie dlatego pytania powinny zadawać roboty.

Tak uważa Cindy Bethel z Missisippi State University. Wraz ze swoim zespołem, pokazała ona 100 osobom zdjęcie, na którym człowiek kradł pieniądze i kalkulator z jakiejś szuflady. Potem świadków podzielono na grupy i zadawano im pytania na temat tego, co widzieli. Część z nich była przepytywana przez człowieka, inni - przez robota NAO, kierowanego zdalnie przez operatora.

Obu grupom zadawano identyczne pytania. Część z pytań wprowadzała fałszywe informacje o występku, np. wspominając przedmioty, których nie było na zdjęciu. Kiedy takie "wrzutki” były świadkom prezentowane przez ludzi, dokładność ich "zeznań” malała o 40 %. Kiedy jednak kłamał robot, jego informacje były poprawiane przez świadków. - Spore zaskoczenie - mówi Bethel. - To, co mówił robot, po prostu na nich nie działało. 

Jak komentuje Bilge Mutlu z Human-Computer Interaction Laboratory na University of Wisconsin-Madison, to dlatego, że roboty są nam obce i nie sugerujemy się w ich przypadku bodźcami behawioralnymi. - Mamy w głowach modele zachowania ludzi, ale nie maszyn - mówi. 

W przyszłości roboty mogłyby pomóc w przesłuchiwaniu dzieci. Mali świadkowie są bowiem szczególnie wrażliwi na sugestie podawane im przez dorosłych śledczych. 

(ew/NewScientist)

Czytaj także

Emocje robotów

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2008 08:00
Roboty ze zdolnością empatii już niedługo mogą być elementem naszej rzeczywistości.
rozwiń zwiń