Wiercimy się w łóżku, światło okrągłego księżyca przebija przez rolety lub zasłony i razi nas w oczy, jesteśmy pobudzeni i za żadne skarby nie możemy zasnąć. Nawet jeśli uda nam się tego dokonać, sen i tak jest na tyle płytki, że budzimy się absolutnie niewyspani.
Dr Michał Skalski, psychiatra z Kliniki Leczenia Zaburzeń Snu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, mówił, że do tej pory nie udowodniono takiej zależności, ale wielu jego pacjentów skarżyło się, że ma podczas pełni problemy ze spaniem.
- Melatonina to taki "hormon ciemności”, substancja wydzielana tylko wtedy, kiedy jest ciemno, jeśli robi się widniej, to jej poziom wtedy spada. Jeśli mamy pełnię księżyca i on świeci do sypialni, to wtedy, siłą rzeczy, poziom melatoniny spadnie. Podobnie jest gdy ktoś wejdzie do ciemnej sypialni i zapali światło. Według wszelkich obserwacji melatonina jest odpowiedzialna za przekazywanie do mózgu informacji, że jest ciemno, co u człowieka wpływa na lepszy, głębszy sen – tłumaczył w "Czwartym Wymiarze” dr Michał Skalski.
pp