Od dawna trwa debata, czy osoby po 50. roku życia powinny zażywać aspirynę profilaktycznie. Wiadomo, że preparat ten ma działanie przeciwzapalne i rozrzedza krew, może więc zapobiegać problemom z sercem. W Wielkiej Brytanii zapisywano ją np. osobom z nadciśnieniem.
Istnieją także dane, które mówią, że aspiryna pomaga w zapobieganiu rakowi, chociaż te wyniki muszą jeszcze zostać potwierdzone w testach klinicznych.
Czy zatem zdrowe osoby powinny przyjmować codzienną, niewielką dozę aspiryny? Zespół badawczy z Warwick Medical School przeprowadził szeroko zakrojone analizy statystyczne, z których wynika, że zagrożenia przeważają nad korzyściami. Aspiryna osłabia żołądek, może powodować tam krwawienia. Jest także niebezpieczna dla mózgu.
- Nie mamy dowodów, które wystarczyłyby do zachęcenia ludzi, aby przyjmowali ten lek - mówi prof. Aileen Clarke, która kierowała badaniami. - Musimy uważać, aby nie przereklamować aspiryny.
(ew/BBC)