Dokonał tego zespół naukowców pod kierunkiem Donga Ryula Lee z CHA Stem Cell Institute w Korei oraz Roberta Lanza z firmy Advanced Cell Technologies (ACT). Wyjęli oni jądro z komórki jajowej kobiety i wszczepili tam jądro komórkowe z komórki skóry dawcy. Następnie komórka została porażona prądem i zaczęła się mnożyć.
Ta sama technika posłużyła do sklonowania owcy Dolly w roku 1996 oraz rok temu, kiedy stworzono komórkę macierzystą z komórek pobranych od dziecka.
Obecnie dawcami byli dwaj mężczyźni, jeden z wieku 35 lat, a drugi - 75. To zatem teoretycznie przełomowe badania, bo wykazują, że metoda sprawdza się także u dorosłych. - Istnieje wiele schorzeń, które pojawiają się z wiekiem, na przykład Alzheimer i Parkinson - mówi Lanza. Stąd medyczna konieczność opracowania terapii dla starszych osób.
Komórki macierzyste mogą zmienić się w dowolna komórkę organizmu i dlatego są przedmiotem ciągłego zainteresowania medycyny.
Nowe rozwiązanie jest kontrowersyjne, ponieważ ten sam proces - przeszczepiania jądra komórkowego - prowadzi do klonowania całego organizmu i tworzenia sztucznego życia. hESC to po prostu sztuczny embrion we wstępnej fazie rozwoju.
Około siedmiu lat temu naukowcy odkryli inną metodę pozyskiwania komórek macierzystych. Polega ona na cofaniu w rozwoju komórek dorosłego organizmu do stanu tzw. pluripotentnej komórki macierzystej. Wówczas nie potrzeba korzystać z kobiecego jajeczka, nie powstaje embrion i nie ma poważniejszych kontrowersji etycznych. Problemem jest jednak ryzyko wystąpienia wad genetycznych w takich "cofniętych" komórkach. Wygląda na to, że manipulacja komórkami embrionalnymi nie skończy się szybko.
(ew/TheScientist)