Jak wyjaśnił dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie, koniunkcja, do której dojdzie w poniedziałkowy ranek, zasługuje na miano superkoniunkcji. - Przede wszystkim spotkają się dwie najjaśniejsze obecnie planety na niebie, czyli Wenus i Jowisz. Po drugie, minimalny dystans je dzielący będzie wynosił tylko 12 minut łuku. Jakby tego było mało, do spotkania dojdzie praktycznie na tle gwiazd należących do jednej z najjaśniejszych gromad naszego nieba, czyli Praesepe (Żłóbek) znajdującej się w konstelacji Raka - opisał astronom.
Wenus i Jowisz znajdą się najbliżej siebie 18 sierpnia o godz. 7.21 naszego czasu. - O tej porze panuje już dzień, dlatego na obserwacje najlepiej wyjść około godziny przed wschodem Słońca, czyli około godziny 4.30 naszego czasu - radził naukowiec. - Obie planety i gromadę Żłóbek znajdziemy wtedy niespełna 10 stopni nad wschodnim horyzontem.
Tak efektowna koniunkcja zdarza się niezmiernie rzadko. - Jeśli pogoda nie dopisze 18 sierpnia, warto spróbować także 17 lub 19 sierpnia. Spotkanie nie będzie już tak bliskie, ale widok Wenus i Jowisza świecących około jednego stopnia od siebie też robi wrażenie - dodał dr Olech.
(ew/PAP)