Peake przyleciał na Międzynarodową Stację Kosmiczną wraz z dwoma astronautami z Rosji i USA na pokładzie rosyjskiego statku Sojuz. Dziennikarzom mówił z orbity, że powoli się adoptuje do warunków panujących w kosmosie.
- Najbardziej zaskakująca jest chyba czerń kosmosu. Tak czarnej czerni chyba nie ma nigdzie indziej. Poza tym tu jest trochę tak jak na wakacyjnym obozie - jak się chcemy umyć, to nie bierzemy prysznica, tylko szmatkę nasączoną ciepłą wodą - opowiadał Peake.
Dodał, że astronauci mają też szampon do włosów, którego nie trzeba spłukiwać. Brytyjczyk mówił też, że na początku w stanie nieważkości kręciło mu się w głowie i był zdezorientowany, ale teraz już jest w porządku. Na dowód przed kamerą fiknął koziołka.
Tim Peake zostanie na pokładzie Stacji jeszcze przez pół roku.
(IAR)