Wszyscy czujemy, że wchodzimy powoli w okres i rewolucji przemysłowej i po części kryzysu energetycznego, który wynika z tego, że na zbyt dużą skalę wykorzystujemy powszechnie nam znane źródła energii. Dobrym rozwiązaniem problemu - w nadchodzących latach - mogą być więc zasoby odnawialne. Szczegóły Joanna Skrzypiec:
Jeżeli popatrzymy na 10 ostatnich lat, to odczuwamy wzrastające koszty. Ceny energii elektrycznej, gazu, ciepła rosną od 5 do 10% rocznie. Poza kwestiami ekonomicznymi pojawia się także pojęcie bezpieczeństwa energetycznego.
Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energii Odnawialnej: - Będziemy musieli się przyzwyczaić do totalnych awarii systemów energetycznych na określonych obszarach i przerw w dostawie np. energii elektrycznej, w mniejszym zakresie – gazu. Taka przerwa jest związana ze stratą finansową, oprócz niedogodności.
W takim momencie stosowanie odnawialnych zasobów energii mogłoby problem rozwiązać. Jest jeszcze czynnik, na który kładzie nacisk Unia Europejska – to ochrona środowiska.
Grzegorz Wiśniewski: - W Polsce ta świadomość ekologiczna nie jest tak mocno rozwinięta jak w innych krajach UE, ale mieszkańcy coraz częściej podejmują taką decyzję chcąc pozytywnie oddziaływać na kwestie środowiskowe.
Sami inwestują np. w kolektory słoneczne. W tym momencie zainwestowało w nie około 50 tysięcy polskich rodzin. W skali szerszej wygląda to nieco gorzej.
Dr Aleksander Panek z Narodowej Agencji Poszanowania Energii: - Jeśli popatrzymy na budynki w Warszawie to tylko jednostkowe są zastosowania energii odnawialnej. Jeśli mamy osiągnąć ten standard niskoenergetyczny to państwo musi otworzyć odpowiednie programy wsparcia działań na rzecz zmniejszenia tego zużycia energii.
Polska na tle innych krajów europejskich ma całkiem spore odnawialne zasoby: energia mórz, biomasa, energia wiatru – spory potencjał wykorzystywany w małym procencie, ale to się zmieni.
Grzegorz Wiśniewski: - Jeżeli dzisiaj udział energii ze źródeł odnawialnych w bilansie zużycia energii to jest 7-8%, przewidujemy, że będzie to w granicach 15-16% na rok 2010, to już w roku 2050 będzie to 60-80%.
Tak naprawdę długookresowe analizy pokazują, że jeszcze w tym stuleciu odnawialne zasoby będą w zasadzie jedynymi, które zaspokoją nasze energetyczne potrzeby.