Nauka

Pytanie o rzeczywistość

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2007 10:27
Władysława Stróżewskiego filozofia piękna i bytu.

 


Zdaniem scholastyków, najbardziej ogólnym pojęciem jest pojęcie bytu. Odnosi się ono do wszystkiego, co w jakikolwiek sposób jest – innymi słowy nie ma czegoś takiego, co nie jest bytem. Jednak, jak się okazuje, pojęcie bytu nie jest pod tym względem wyjątkowe, są bowiem również inne pojęcia, które mają tak samo szeroki zakres, obejmujący całe universum, wyrażają one jednak zupełnie odmienną treść. Do pojęć tych należy m.in. dobro, prawda, a wedle niektórych ujęć również piękno. Oznacza to, że każdy byt jest prawdziwy i dobry. Nowożytna teoria wartości – którą z reguły przeciwstawia się scholastycznej teorii transcendentaliów – ma źródło swego uzasadnienia w szeroko rozumianym doświadczeniu. W myśl tej koncepcji w sam byt jest czymś aksjologicznie obojętnym i dopiero dzięki człowiekowi mogą się w nim realizować zarówno wartości pozytywne jak i negatywne.

Okazuje się jednak, że można próbować łączyć obie te teorie. Taką próbę podejmuje Władysław Stróżewski (Transcendentalia i wartości). Twierdzi on, że można uznać, iż byt sam w sobie jest czymś dobrym, albowiem nie tylko jest on podatny na realizację dobra, ale zachęca człowieka do realizacji pozytywnych wartości. Każdą zaś wartość negatywną należy rozumieć jako umniejszenie bytu, jako coś czysto negatywnego. Zakorzenienie wartości w bycie ma istotne znaczenie na płaszczyźnie egzystencjalnej - sama rzeczywistość nie jest już czymś wrogim człowiekowi, czymś, z czym należy walczyć, ale czymś, co w swej najgłębszej strukturze jest otwarte na sensotwórcze działanie człowieka i co więcej, takiemu wartościowemu działaniu człowieka sprzyja. Jednym z rodzajów takiej aktywności jest twórczość artystyczna, dlatego nie bez znaczenia jest fakt transcendentalności samego piękna. Pięknym – w transcendentalnym rozmienieniu tego słowa – jest każdy byt. Udoskonalający istotę akt istnienia, realizuje w każdej rzeczy pełną treść pojęcia piękna, obejmującą doskonałość, harmonię oraz claritas – twierdzi Stróżewski.

Doświadczenie integralne

Przedmiotem filozoficznego poznania jest całość rzeczywistości. W filozofii, a szczególnie w metafizyce, znajdziemy u samych jej początków postulat poznania, które można uznać za absolutne. Metafizyka chciałaby stać się nauką w ogóle, teorią wiedzy samej, scientia divina – nauką boską (Metafizyka jako scientia divina). Postulat ten nie może być oczywiście zrealizowany, ale nie znaczy to, że nie powinien się on stać swego rodzaju ideą regulatywną filozofii. W pewien szczególny sposób wychodzi naprzeciw temu żądaniu koncepcja doświadczenia integralnego zaproponowana przez Stróżewskiego (Fenomenologia i dialektyka). Proponuje się tu pewnego rodzaju połączenie absolutystycznego postulatu obiektywnego i ostatecznego poznania, który znamy z fenomenologii, z bardziej pokornym podejściem, uwzględniającym krytyczne spojrzenie, wedle którego wszelką filozofię bezzałożeniową należy uznać za fikcję.

Początkiem wszelkiej filozofii jest przekroczenie pierwotnej sytuacji, w której w sposób bezpośredni i niesproblematyzowany dana jest człowiekowi rzeczywistość. Przekroczenie to polega na negacji jednego z elementów lub całości tego, co dane. U podłoża tej drogi ku filozofii stoi przeświadczenie, iż prawda o rzeczywistości jest czymś ukrytym, czymś, co nie jest dane bezpośrednio. Jednak owa znosząca pierwotną sytuację poznawczą negacja zawsze musi oprzeć się na jakieś regulatywej idei - człowiek musi zdecydować się wedle jakiego kryterium chce porządkować tę początkowo chaotyczną sferę doświadczenia. Stróżewski pokazuje, iż taka decyzja – wybór owej regulatywnej idei - chociaż może być dobrze uzasadniona, jest zawsze czymś arbitralnym. Na tym właśnie polega założeniowość wszelkiej filozofii. To konieczne ograniczenie wszelkiego myślenia nie powinno jednak nikogo zniechęcać do filozofowania, a wręcz przeciwnie - powinno dodatkowo dopingować do dalszego trudu myślenia, do przezwyciężania ograniczeń. Również ta filozofia, która opiera się na fenomenologicznej metodzie, podlega dialektycznemu rozwojowi: każdy kolejny wgląd w istotę rzeczy znosi nasze poprzednie ustalenia. Nie jest to jednak czysta negacja, i całkowite przekreślenie wyników poprzednich badań.

Problem negacji


W tym punkcie okazuje się, jak ważna staje się w opisie rzeczywistości problematyka negacji. Stróżewski wskazuje na istotny związek między pojęciem negacji a metafizyczną koncepcją całokształtu rzeczywistości (Z historii problematyki negacji). Negację rozumie się tu jako pierwotną operację naszego umysłu, która nie daje się sprowadzić do czegokolwiek innego. Dzięki negacji możliwy jest opis najgłębszej, metafizycznej struktury rzeczywistości. Negacja ma swe źródła w ontologicznie rozumianej zasadzie sprzeczności pomiędzy tym, co jest, a tym, czego nie ma. To ona pozwala różnicować byty oraz opisać proces stawania, przechodzenia od niebytu do bytu; to właśnie dzięki negacji możemy wytworzyć graniczne pojęcie nicości.

Stróżewski polemizuje z poglądem Bergsona, wedle którego pojęcie nicości jest czymś sprzecznym i niepotrzebnym. Dobitnie pokazuje on, iż odrzucenie negacji prowadzi do monistycznego, statycznego ujęcia rzeczywistości, a zatem kłóci się z postulowanym przez Bergsona dynamizmem trwania. Stróżewski twierdzi, że o twórczości, o czymś nowym można mówić tylko wtedy, gdy założy się możliwość niebytu, gdy uzna się i przyjmie pojęcie negacji. Nowość jest czymś konstytutywnym dla twórczości, a to, co nowe jest przecież czymś, czego nie było w radykalnym ontologicznym sensie. Bergson mówiąc o dynamicznej, zmiennej, i nieustannie tworzącej się w swym trwaniu rzeczywistości powinien był dostrzec i docenić tę ważną rolę negacji.

Dialektyka twórczości

W ten sposób możemy przejść do koncepcji twórczości (Dialektyka twórczości). Stróżewski ukazuje twórczość artystyczną jako dialektyczny proces – dialektyczny, to znaczy rozgrywający się pomiędzy jakimiś dwoma przeciwstawnymi biegunami. Innymi słowy, aby trafnie opisać dowolny moment procesu twórczego, należy odwołać się do pary przeciwstawnych pojęć. Jednak owo przeciwstawnie ma charakter nie tylko poznawczy, ale i ontologiczny, to znaczy, że każdy moment procesu twórczego jest niejako konstytuowany przez bytowe przeciwieństwa.

Najbardziej radykalnym przeciwstawieniem, do którego trzeba się odwołać, jest opozycja bytu i niebytu – twórczość to przejście od niebytu do bytu. Kolejnym przeciwieństwem na poziomie ontologicznym jest przeciwieństwo determinizmu i wolności. Tylko wolny akt jest aktem twórczym. To, co zdeterminowane, nie zasługuje przecież na miano twórczości - jednak czymś zupełnie wolnym i niezdeterminowanym jest tylko akt boskiej kreacji, każdy artysta zaś jest zawsze ograniczony przez szereg determinacji, na przykład materiał, w którym tworzy, czy cel, do którego zmierza – wszak akt bezcelowy, bezsensowny nie zasługuje na miano artystycznej kreacji. Do tych ograniczających czynników zaliczyć można jeszcze to, co dotychczas w procesie twórczym udało się stworzyć. Każda faza procesu twórczego w pewnym sensie determinuje kolejne, w przeciwnym razie nie będziemy mieć do czynienia z dziełem wewnętrznie spójnym, ale z chaotycznym tworem, którego części nie pozostają ze sobą w żadnym wewnętrznym związku.

Wielowymiarowość dzieła

Powstałe w wyniku pracy artysty dzieło jest, zdaniem Stróżewskiego, czymś wielowymiarowym (Trzy wymiary dzieła sztuki). Podążając za Ingardenem, Stróżewski stwierdza, że w swej ontologicznej strukturze dzieło sztuki jest bytem intencjonalnym, a więc czymś różnym od swej realnej, bytowej podstawy. I tak na przykład wiersz jest czymś innym niż zadrukowany papier. W koncepcji tej dzieło sztuki nie jest nam dane bezpośrednio, ale zawsze poprzez jakąś konkretyzację. Czytając jakiś wiersz, spontanicznie tworzymy w swej wyobraźni przedmiot estetyczny pełen konkretnych barw i znaczeń. Sam wiersz natomiast nie jest czymś konkretnym, a jedynie schematycznym i tylko potencjalnie zawiera nasze uzupełnienia. Gdy poeta opisuje kwiat, wrażliwy czytelnik widzi przed oczyma swej wyobraźni jakiś konkretny obraz, widzi więcej, niż jest powiedziane w samym wierszu.

Ingarden twierdził – upraszczając – że dzieło sztuki nie mówi nam nic o rzeczywistości, natomiast zdaniem Stróżewskiego na przykład poezja ma nam dużo powiedzenia o doświadczeniu śmierci (O doświadczeniu śmierci), a w twórczości niektórych twórców odnaleźć można szczególną metafizyczną koncepcję rzeczywistości (Metafizyka Leśmiana). Zatem dzieło sztuki może zostać poddane prawdziwościowej interpretacji. Ponadto proces konkretyzacji dzieła prowadzić może do ukonstytuowania się wartości ponadestetycznych: dzieło może stać się drogą do absolutu, a także, jak to ma miejsce, zdaniem Stróżewskiego, w przypadku muzyki (np. Chopina), sztuka pozwala nam doświadczyć samych jakości wartości. To dzięki genialnej muzyce wiemy, czym jest miłość sama, czym jest sama jakość uczucia smutku, radości, wzniosłości.

Dążenie do doskonałości

Tym, co leży u podstaw ludzkiego etycznego odniesienia do świata, jest, zdaniem Stróżewskiego, dynamiczna, stale przekształcająca się struktura aksjologiczna (Aksjologiczna struktura człowieka). Każdy z nas przejawia jakąś gotowość do realizacji wartości, bądź tych negatywnych, bądź pozywanych. Owe wybory zazwyczaj nie pozostają ze sobą bez związku, ale układają się w specyficzną i właściwą każdemu człowiekowi strukturę. Struktura ta ma zawsze formę hierarchii, u jej podłoża leżą te najbardziej podstawowe, zasadnicze wybory, na jej szczycie zaś znajdują się te wybory, które są niejako konsekwencją tych podstawowych. Hierarchia ta niekoniecznie musi być czymś spójnym i jednolitym- istnieją przecież ludzie, których charakteryzuje swoiste moralne „rozdwojenie jaźni”. Struktura ta również nie jest czymś stałym i trwałym, ale czymś, co każdy człowiek tworzy w ciągu swego życia, będąc narażonym na pokusę zniszczenia jej.

Gwałtowne aksjologiczne przełomy w życiu przeciętnego człowieka zdarzają się rzadko i zazwyczaj są wywołane przez jakieś niezwykłe okoliczności zewnętrzne lub przygotowane przez długotrwały wewnętrzny spór. Względna stabilność aksjologicznej struktury powinna być zatem wykorzystana na mozolną pracę nad sobą, na moralne doskonalenie się, które polega na nieustannym stawianiu sobie pytania, czy tak powinno być, czy moje postępowanie prowadzi do czegoś, ponad co nic bardziej doskonałego nie może być pomyślane. Należy przy tym zaznaczyć, że nigdy nie możemy negować i niszczyć zastanego świata w imię wartości idealnych, a tylko w imię wartości realnych, takich, które dają się zrealizować, wcielić w byt. By dążyć do tego, co lepsze, by stawać się lepszymi, musimy w pewnym sensie zanegować status quo. W tym miejscu otwiera się nam spojrzenie na pozytywny, aksjologiczny wymiar negacji (Aksjologiczny aspekt negacji, O byciu sobą).

Jan Piasecki


Prof. Władysław Stróżewski (ur. 1933) - od lat związany z Instytutem Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, ukończył studia filozoficzne i obronił doktorat na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pełni funkcję przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, jest członkiem wielu towarzystw naukowych w Polsce i za granicą, dydaktykiem, promotorem wielu prac doktorskich, aktywnym filozofem i myślicielem. Prof. Stróżewski jest pomysłodawcą i kierownikiem Centrum Badań Filozoficznych im. Romana Ingardena. Jego filozoficzne zainteresowania obejmują ontologię, estetykę, teorię wartości i filozofię człowieka.

Czytaj także

Człowiek bezwolny

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2010 12:12
Każdego dnia podejmujemy setki, tysiące decyzji. Tylko kto te decyzje podejmuje? My czy nasze geny, środowisko i przypadek?
rozwiń zwiń