Czyżby brytyjscy naukowcy odcyfrowali tajemnicę starożytnej glinianej tabliczki? Wierzą, że rozwiązali zagadkę gigantycznego uderzenia asteroidu sprzed pięciu tysięcy lat.
Geolodzy długo zastanawiali się nad dziwnym osuwiskiem niedaleko miasta Köfels w austriackich Alpach, ale nie byli w stanie udowodnić, że był on spowodowany upadkiem asteroidu. Osuwisko, o którym mowa, ma 500 m głębokości i 5 km średnicy i stanowi nierozwiązaną tajemnicę dla geologów od chwili odkrycia w XIX wieku. Teraz badacze twierdzą, że ich tłumaczenia symboli na starożytnej gwiezdnej mapie zawierają informacje o szerokiej na ponad kilometr asteroidzie, która uderzyła w ziemię mogąc spowodować śmierć dziesiątek tysięcy ludzi.
Okrągła tabliczka klinowa (No. K8538, nieformalnie zwana „planisferą”) została odkryta 150 lat temu przez Sir Austena Henry Layarda. Odkrycia dokonano w pozostałościach królewskiego pałacu w Niniwie, stolicy starożytnej Asyrii, imperium rozciągającego się na terenie współczesnego Iraku. Tabliczka, znajdująca się na wystawie w British Museum, przedstawia rysunek konstelacji i tekst zapisany pismem klinowym, stworzonym przez Sumerów, jedną z najstarszych znanych cywilizacji na świecie.
Historyk z Azerbejdżanu, wierzący w teorię, według której ludzie przybyli na ziemię z innej planety, zinterpretował tę tabliczkę, jako opis przybycia statku kosmicznego. Teoria, oczywiście, nie przyjęła się w kręgach akademickich, ale zwróciła większą uwagę naukowców na ów przedmiot. Alan Bond, dyrektor Reaction Engines, firmy zajmującej się produkcją silników rakietowych, oraz Mark Hempsell, starszy wykładowca astronautyki na Uniwersytecie w Bristolu, odczytali tabliczkę i użyli programu komputerowego, rekonstruując nocne niebo sprzed tysięcy lat w celu dostarczenia nowej interpretacji glinianego dokumentu.
Według nich tabliczka, będąca kopią wykonaną przez Asyryjskiego skrybę około 700 p.n.e., jest notatką sumeryjskiego astronoma, zawierającą zapis wydarzeń na niebie z 29 czerwca 3123 p.n.e. (według kalendarza juliańskiego). Połowa tabliczki ma zawierać zapis pozycji planet podobnej do każdej innej nocy, jednak druga połowa dokumentu zawiera obiekt na tyle duży, że mógł być zauważony na nieboskłonie, gdy wciąż przebywał w przestrzeni kosmicznej. Ich zdaniem symbole zawierają opis trajektorii dużego obiektu, przemieszczającego się przez konstelację Ryb. Trajektoria ta jest identyczna w granicach błędu wynoszącego jeden stopień z hipotetyczną trajektorią obiektu, który uderzył w Köfels. - Wszystkie poprzednie interpretacje nie wyjaśniły, czym jest ta tabliczka – mówi dr Hempsell. - Elementy układanki, którą udało nam się poskładać, tak świetnie do siebie pasują, że mamy ostateczne rozwiązanie.
Mimo że interpretowano już miejsce w Köfels jako efekt uderzenia asteroidu, to jednak brak wyraźnego krateru uderzeniowego zaprowadził współczesnych geologów do opinii, że jest to po prostu zwykłe gigantyczne osuwisko. Teoria Bonda-Hempsella, opisana w ich książce wydanej w marcu tego roku („A Sumerian Observation of the Köfels Impact Event” - Sumeryjskie obserwacja uderzenia w Köfels), wyjaśnia brak pozostawienia krateru przez asteroid. Zdaniem badaczy, trajektoria upadku asteroidu była ustawiona pod takim kątem, że nie było możliwe powstanie krateru. Jej kąt był bardzo mały (6 stopni), stąd obiekt uderzył w górę Gamskogel powyżej miasta Längenfeld, około 11 kilometrów od Köfels i to spowodowało eksplozję asteroidu zanim dotarł do finalnego miejsca uderzenia. Podążając w dół doliny, zamienił się w kulę ognia o średnicy 5 km. Ogromne ciśnienie spowodowane przez obiekt rozpyliło skałę i spowodowało osuwisko, ale, ponieważ asteroid nie był ciałem stałym, nie pozostawił klasycznego krateru uderzeniowego.
Dr Hempsell uważa, że upadek asteroidu w Köfels wywarł wpływ na kulturę i mitologię tamtych czasów. Badacz zwraca uwagę, że jest co najmniej dwadzieścia starożytnych mitów, które opisują zniszczenia podobne w rodzaju i skali do uderzenia asteroidu. Wymienia m.in. biblijną zagładę Sodomy i Gomory czy starożytny grecki mit o upadku syna boga słońca Heliosa, Faetona, do rzeki Eridanos. Czy akurat wydarzenie w Köfels dało początek tym mitom, pozostaje w sferze czystej spekulacji, jako że austriackie Alpy pozostawały daleko poza zasięgiem kultur starożytnego Bliskiego Wschodu.
Niektórzy badacze podają w wątpliwość datowanie i wyniki badań osuwiska w Köfels dokonane przez Bonda i Hempsella. Opierają się oni na ich zdaniem wciąż wiarygodnych wcześniejszych badaniach. Pod koniec lat 90. opublikowano serię badań, które datowały osuwisko na okres około 9700 lat temu, czyli jeszcze wcześniej niż poprzednio proponowane 8000 lat temu, i o około 4500 lat wcześniej niż sądzą Bond i Hempsell. Ponadto dokładne analizy obszaru osuwiska nie natrafiły na żaden ślad asteroidu czy komety. Wątpliwości co do wyników zespołu Bonda i Hempsella budzi także fakt, że w tych badaniach nie uczestniczył żaden specjalista od starożytnej mezopotamskiej astronomii, który zweryfikowałby datację tabliczki, podaną przez obu badaczy.
Nie ulega wątpliwości, że enigmatyczne tabliczki klinowe, zawierające informacje astronomiczne, mogą dostarczyć jeszcze wielu rewelacji. Zapisy astronomiczne w Mezopotamii sięgają trzeciego tysiąclecia p.n.e., to jest czasów cywilizacji sumeryjskiej. Sumerowie praktykowali podstawowe formy astronomii, ale mieli także poważny wpływ na bardziej wyrafinowaną astronomię Babilończyków. To właśnie Sumerowie położyli podstawy pod zastosowanie matematyki w astronomii: to oni na przykład podzielili koło na 360 stopni, każdy po 60 minut. Jednak pierwsze ślady stosowania matematyki do wyliczania periodyzacji zjawisk astronomicznych pojawiają się dopiero w okresie starobabilońskim (od XX w. p.n.e.). Z tego okresu pochodzą na przykład tabliczki klinowe, dokumentujące wyliczenia długości dnia w roku słonecznym. Prawdziwy rozwój astronomii oraz znaczący wzrost ilości obserwacji i prowadzenia ich zapisów nastąpił w okresie nowobabilońskim, tj. od VIII w. p.n.e. Babilońscy astronomowie wywarli znaczący wpływ na astronomów greckich i hellenistycznych, od których wywodzi się współczesna astronomia.
Tytus Mikołajczak
Na podstawie: Times Online