CryoSat-2 wygląda jak mały górski domek: ma niecałe pięć metrów długości i dwa metry wysokości. Waży 700 kilogramów. Zamiast dachu ma trójkątne baterie słoneczne, a zamiast fundamentów - dwa czułe radary.
Ich sygnał będzie odbijał się od powierzchni oceanicznej wody i lodu, dzięki temu grubość pokrywy lodowej na Antarktydzie, Arktyce i Grenlandii będzie można zmierzyć co do centymetra. Cryosat-2 to drugie tego typu urządzenie, pierwsze uległo zniszczeniu podczas nieudanego startu pięć lat temu. Szef projektu, Richard Francis z Europejskiej Agencji Kosmicznej mówi jednak, że tych kilku lat nie zmarnowano
„Cryosat -2 jest pod pewnymi względami lepszy niż jego poprzednik. Dołożyliśmy jeden radar i zmieniliśmy nieco oprogramowanie komputerowe, dzięki czemu urządzeniem będzie można łatwiej sterować, bardziej stabilny będzie też system zbierania danych."
Cryosat-2 jest trzecim europejskim satelitą biorącym udział w badaniu Ziemi. Od roku pole grawitacyjne naszej planety szczegółowo rejestruje satelita Goce; w listopadzie wystrzelono też satelitę Smos, który mierzy zasolenie oceanów i wilgotność gleby.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)