Docent tłumaczy, dlaczego tak się dzieje. Ocieplenie klimatu powoduje zwiększone parowanie, a co za tym idzie większe opady. W Arktyce opady to śnieg. A lodowcom do wzrostu potrzebny jest właśnie śnieg, a nie mróz.
Piotr Głowacki* zauważył ciekawe zjawisko. Kiedy w Polsce mamy łagodną zimę, na Spitsbergenie jest sroga zima. I odwrotnie, kiedy w Polsce arktyczne zimno i śnieg, tam daleko na północy zima jest łagodna.
Człowiek Yeti jest w Arktyce zakochany. - Kto raz zawita w ten rejon to ciągnie go, żeby wrócić jak najszybciej - zdradza.
Svalbard to norweska prowincja w Arktyce obejmująca swym zasięgiem archipelag Svalbard, którego największą wyspą jest Spitsbergen. Na Spitsbergenie polscy naukowcy, znani i cenieni na świecie ubiegłego wieku prowadzą badania. Jest tam nasza stacja polarna, a przez to Polska korzysta. Od kwot połowowych na tamtejszych łowiskach, po wymianę zdjęć satelitarnych z NASA.
Dzięki polskiej stacji dysponujemy najlepszymi danymi meteorologicznymi tego regionu. Jesteśmy liczącym się uczestnikiem międzynarodowych projektów związanych ze zmianami klimatu i poszukiwaniem złóż ropy naftowej w Arktyce, które wg prognoz stanowić mają 25 procent zasobów światowych. Niestety, trudno będzie skorzystać z tego bogactwa. Docent przypomina, że kiedy w latach 70. dzielono działki, ówczesny polski rząd nie był nimi zainteresowany. Teraz musimy wejść we wspólpracę z innymi.
Rozmowę prowadziła Dorota Truszczak
* docent Piotr Głowacki - sekretarz Komitetu Badań Polarnych PAN oraz przedstawiciel Polski w Europejskim Projekcie Svalbard.
(ag)