Międzynarodowa Skala Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES), której używa się do oceny poziomu incydentów w obiektach jądrowych, liczy siedem stopni.
Alert, jak pisze agencja Reuters, ogłoszono po tym, gdy radioaktywność przekroczyła poziom dopuszczalny wokół elektrowni. Trwają badania w celu ustalenia przyczyn tego zjawiska. Władze japońskie, jak podała MAEA, poinformowały, że trzy reaktory w elektrowni w Onagawie "są pod kontrolą".
Istnieje ryzyko wybuchu
Sytuacja w innej elektrowni atomowej Fukushima I, gdzie w sobotę doszło do wybuchu wodoru, nadal jest poważna. Władze nakazały ewakuację wszystkich mieszkańców z 20-kilometrowej strefy wokół elektrowni Fukushima I i 10-kilometrowej strefy wokół pobliskiej siłowni jądrowej Fukushima II. Łącznie tereny te musiało opuścić około 140 tys. ludzi.
Japońska agencja ochrony radiologicznej oceniła incydent w Fukushima na 4 stopień w Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych.
Według japońskiego rządu, istnieje ryzyko wybuchu w budynku mieszczącym drugi reaktor po tym, gdy w sobotę eksplozja zerwała dach nad pierwszym reaktorem. Do trzeciego reaktora pompowana jest woda morska, by zapobiec wzrostowi ciśnienia. Elektrownia Fukushima I znajduje się 240 kilometrów na północ od Tokio.
Reaktor nr 1, nad którym zerwało dach, został uruchomiony 40 lat temu i pierwotnie miał zostać wyłączony w lutym, ale jego licencję użytkową przedłużono o kolejne 10 lat.
Rzecznik rządu Japonii Yukio Edano oświadczył na briefingu prasowym, iż w reaktorze nr 1 mogło dojść do częściowego stopienia się prętów paliwowych. By zapobiec powstaniu podobnej sytuacji w reaktorze nr 3, pompuje się do niego wodę morską. "W przeciwieństwie do reaktora nr 1, wentylowanie i wstrzykiwanie wody podjęliśmy tam już na etapie wstępnym" - zaznaczył Edano, sugerując w ten sposób, że w sobotę tempo prac było zbyt powolne.
Zapytany, czy w reaktorze nr 1 doszło do częściowego stopienia się prętów paliwowych, Edano odpowiedział: "Istnieje taka możliwość. Nie możemy tego potwierdzić, ponieważ są one wewnątrz reaktora. Działamy jednak przy takim założeniu".
Bilans ofiar
Japońska Narodowa Agencja Policyjna poinformowała w niedzielę, że liczba ludzi, którzy zginęli lub zaginęli w następstwie piątkowego trzęsienia ziemi, przekracza 3 000. Wcześniejsze dane policji z soboty mówiły o 2 000 ludzi.
Według lokalnej policji, 10 tysiący ofiar może być tylko w samej prefekturze Miyagi na północnym wschodzie wyspy Honsiu. Stolicą prefektury jest zniszczone przez tsunami miasto Sendai.
- Nie mam wątpliwości, że w najbardziej dotkniętej kataklizmem prefekturze Miyagi bilans przekroczy 10 tys. zabitych - powiedział telewizji NHK szef policji w tym regionie Naoto Takeuchi. W niedzielę NHK informowała, że nie można się doliczyć 9,5 tys. mieszkańców miejscowości portowej Minamisanriku, zamieszkanej przez 17 tys. osób.
Polska deklaruje pomoc
Premier Donald Tusk zadeklarował w niedzielę, że Polska jest gotowa do udzielenia pomocy ratowniczej Japonii, gdzie dwa dni temu miało miejsce silne trzęsienie ziemi i wywołane przez nie tsunami.
- Jesteśmy przygotowani przede wszystkim z pomocą ratowniczą, bo każdy powinien dawać to, co potrafi najlepiej (...). Więc jeśli będzie tylko sygnał tych, którzy koordynują na miejscu akcję ratunkową, że jest potrzebne to, co mamy do zaoferowania, to natychmiast tam się znajdziemy. Japończycy wiedzą co deklarujemy i że jesteśmy gotowi - powiedział szef rządu.
Premier zaznaczył, że chciałby uniknąć sytuacji, która miała miejsce podczas trzęsienia ziemi na Haiti. - Tam wysyłano pomoc nie zawsze z sensem, bo przecież to nie chodzi o demonstrowanie tu u siebie: "zobaczcie jacy jesteśmy dobrzy", tylko żeby naprawdę pomóc tam ludziom - dodał Tusk.
Ryzyko wystąpienia wstrząsów wtórnych
Japońska Agencja Meteorologiczna poinformowała, że prawdopodobieństwo wystąpienia wstrząsów wtórnych mocniejszych niż 7 stopni w skali Richtera aż do przedpołudnia 16 marca jest bardzo wysokie. Jest to spowodowane miejscem powstania trzęsienia ziemi na granicy płyt tektonicznych.
Według Japońskiej Agencji Meteorologicznej obecne trzęsienie powstało na granicy płyt tektonicznych i dlatego liczba wstrząsów wtórnych powyżej 5 stopni Richtera jest największa.
Począwszy od przedpołudnia 13 marca przez trzy kolejne dni prawdopodobieństwo wystąpienia wstrząsów wtórnych o sile powyżej 7 stopni wynosi aż 70 proc., a od 16 marca ryzyko wystąpienia wstrząsów przez kolejne 3 dni wynosi 50 proc. - informuje Japońska Agencja Meteorologiczna.
9, a nie 8,9 stopni w skali Richtera
Piątkowe trzęsienie ziemi w Japonii miało siłę 9 stopni w skali Richtera, a nie jak wcześniej podawano 8,9. Poinformowała o tym Agencja Kyodo powołując się na Japońską Agencję Meteorologiczną, która zrewidowała wcześniejsze dane.
Tym samym na amerykańskiej liście największych zanotowanych wstrząsów piątkowe trzęsienie ziemi znalazło się na czwartym miejscu. Na tym samym miejscu umieszczono wstrząsy na Kamczatce w 1952 roku.
Silniejsze było tylko trzęsienie ziemi o sile 9,5 stopnia, które w 1960 roku nawiedziło Chile, wstrząsy na Alasce w 1964 roku o sile 9,2 i na Sumatrze w 2004 o sile 9,1 stopnia w skali Richtera.
rk