Minister Hanna Trojanowska, pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, zauważyła, że Polska zyskałaby bardzo dużo na wykorzystywaniu energetyki jądrowej. Energia produkowana w elektrowniach jądrowych jest, według niej, tańsza niż wytwarzana z innych źródeł i jest "czysta" dla środowiska.
- Nasza energetyka bazuje w większości na węglu, dlatego koniecznym jest zdywersyfikowanie tejże bazy paliwowej i uzupełnienie jej o kolejne źródło, jakim jest atom - powiedziała w radiowej Jedynce.
Minister podawała przykład Francji, która czerpie z energii atomowej 80 proc. swoich potrzeb. W jej opinii, węgiel jeszcze przez długi czas pozostawać będzie głównym źródłem energii w naszym kraju.
- To jest nasz skarb narodowy, ale jest przy tym nośnikiem energii, który przyczynia się do emisji dwutlenku węgla – stwierdziła w "Popołudniu z Jedynką".
Hanna Trojanowska poinformowała, że do końca 2013 roku zostanie podjęta decyzja o tym, gdzie dojdzie do budowy elektrowni atomowej.
Rozmawiał Paweł Wojewódka
(pp)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Musimy zdywersyfikować źródła energii" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00 – 19.30.
*****
Paweł Wojewódka: Moim gościem jest pani minister Hanna Trojanowska, pełnomocnik rządu ds. polskiej energetyki jądrowej.
Hanna Trojanowska: Dzień dobry.
P.W.: To one biegają te elektrony w tych reaktorach.
H.T.: No, w rzeczy samej.
P.W.: I potem dzięki temu one się rozgrzewają, tak najprościej tłumacząc, i potem się w jednym obiegu pierwotnym rozgrzewa woda, potem się rozgrzewa ta woda w obiegu wtórnym, ta woda zamienia się w parę, trafia do turbiny i powstaje prąd.
H.T.: No, rzeczywiście przeszliśmy bardzo przyspieszony kurs fizyki reaktorowej, całe zjawisko jest odrobinę bardziej skomplikowane, ale oczywiście chodzi o produkcję energii cieplnej i zamianę tejże energii cieplnej na energię elektryczną, co ma miejsce właśnie przy produkcji energii elektrycznej w elektrowni jądrowej.
P.W.: Pani minister, warto mieć reaktory w swoim kraju?
H.T.: Zdecydowanie tak. Jednym z podstawowych elementów uzasadnienia wdrożenia energetyki jądrowej w naszym kraju jest to, że energia produkowana w elektrowniach jądrowych jest produkowana po racjonalnych kosztach i z uwzględnieniem wymogów ochrony środowiska. To oczywiście bardzo istotny i ważny element bezpieczeństwa energetycznego, którego jednym z podstawowych narzędzi jest właśnie zróżnicowanie bazy paliwowej dla elektroenergetyki, która, jak przypomnę, nasza bazuje głównie na węglu, a zatem koniecznym jest zdywersyfikowanie tejże bazy paliwowej i uzupełnienie jej o kolejne źródło, jakim jest właśnie atom.
P.W.: Ja zawsze podaję przykład Francji, Francja 58 reaktorów i prawie 80% energii uzyskiwanej elektrycznej we Francji to właśnie energia uzyskiwana w elektrowniach jądrowych. Pozazdrościć.
H.T.: No, myślę, że rzeczywiście długą drogę przeszła Francja po to, by stać się takim mocarstwem atomowym. Wydaje się tutaj istotne dla nas wszystkich uświadomienie sobie, że u nas węgiel jest i pozostanie bardzo ważnym paliwem dla elektroenergetyki jeszcze przez wiele dekad, to jest nasze dziedzictwo, to jest nasz skarb narodowy, ale oczywiście również i nośnik energii, który jednak mimo wszystko przyczynia się do wysokiej emisji dwutlenku węgla, a...
P.W.: I chyba wysokie koszty.
H.T.: W tej chwili już coraz wyższe, oczywiście tak, ale pragnę zauważyć, że nawet wdrożenie energetyki jądrowej spowoduje, że te oczekiwanie w stosunku do sektora wydobywczego w Polsce będą na tyle wysokie, aby zapewniły produkcję energii elektrycznej tymi dostawami węgla na poziomie 110 terawatogodzin w przeciągu najbliższych 20 lat.
P.W.: W 2009 roku Ministerstwo Gospodarki przygotowało i opublikowało ramowy harmonogram działań dla energetyki jądrowej. Co do tej pory udało się zrealizować?
H.T.: W ramach tego programu określiliśmy szczegółowe cele, które miały doprowadzić i mają doprowadzić do budowy i uruchomienia elektrowni jądrowych w Polsce. Przypomnę, że ten projekt obejmuje moc mniej więcej 6 tysięcy megawatów, które miałyby być zainstalowane właśnie w elektrowniach jądrowych...
P.W.: 6 tysięcy megawatów to ile jest elektrowni takich klasycznych?
H.T.: To znaczy tak bym powiedziała: moc zainstalowana w elektrowniach jądrowych oczywiście będzie podzielona na stosowne reaktory o konkretnej mocy, ale dzisiaj trudno mówić o liczbie tychże reaktorów, ponieważ każda moc reaktora przypisana jest do pewnego typu reaktora, a zatem nie chciałabym tutaj się wypowiadać. Ale myślę, że chodzi tutaj o od 4 do 6 reaktorów, które będą zainstalowane właśnie w elektrowniach jądrowych.
P.W.: No dobrze, a...
H.T.: I przypomnę jeszcze, przepraszam, jeśli pan redaktor pozwoli, że te 6 tysięcy megawatów to w docelowej produkcji mniej więcej 50 terawatogodzin rocznie, co stanowi dzisiaj już mniej więcej jedną trzecią wolumenu produkcji produkowanej w naszym systemie elektroenergetycznym.
P.W.: No dobrze, a gdzie? Ja wiem, że jeszcze jest czas, bo do 2013 roku, do końca 2013 roku ma zapaść decyzja. I wiem również, że gminy i powiaty, w których owe elektrownie ewentualnie czy ta elektrownia ma powstać, to już w blokach startowych stoją i tam, jak się rozmawia z mieszkańcami, to oni bardzo już i w tej chwili chcieliby, żeby te budowy się rozpoczęły. A gdzie to może być tak naprawdę?
H.T.: Rzeczywiście zainteresowanie gmin na terenie Polski było bardzo duże. Taką listę opracowano i ranking tych lokalizacji został przedstawiony już w marcu ubiegłego roku. W tej chwili trwają prace już inwestora, to inwestor będzie odpowiedzialny za ostateczny wybór tej lokalizacji i dziś wydaje się, że te lokalizacje, które zostały przedstawione na tej liście, będą przebadane przez inwestora i ta ostateczna decyzja, tak jak pan redaktor był uprzejmy powiedzieć, będzie rzeczywiście dokonana w roku 2013.
P.W.: A kiedy powstanie ta pierwsza elektrownia i pierwszy prąd z turbin popłynie?
H.T.: Myśmy tutaj się wzorowali...
P.W.: Optymistyczny wariant.
H.T.: Wariant oczywiście jest optymistyczny, jest z pewnością bardzo ambitny, ale ten harmonogram został nam przedstawiony przez inwestora, który z dosyć dużą determinacją przystąpił do realizacji tego projektu i na podstawie przedstawienia nam pewnej ścieżki takiej krytycznej dojścia do tego, aby pierwsza elektrownia mogła być uruchomiona u progu III dekady, czyli w roku 2020, oceniamy jako ambitny, ale możliwy do zrealizowania. Oczywiście pod warunkiem spełnienia kilku bardzo istotnych kwestii, jak np. wdrożenie prawa umożliwiającego przeprowadzenie tego całego procesu inwestycyjnego, co powinno nastąpić w tym półroczu.
P.W.: Dobrze, pani minister, a wobec tego spójrzmy na to, co dzieje się na świecie. Czy ta awaria elektrowni w Japonii czy też te protesty przeciwko energetyce jądrowej u naszych najbliższych zachodnich sąsiadów mogą w jakikolwiek sposób wpłynąć na powstanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce?
H.T.: Muszę powiedzieć, że oczywiście wydarzenia w Japonii... trudno mi dzisiaj jeszcze w całości skomentować, tym bardziej że sytuacja ustabilizowania pracy reaktorów w elektrowni Fukushima jeszcze nie nastąpiła, ten proces ciągle trwa, a zatem każda lekcja, która będzie płynęła dla sektora jądrowego tu, w Europie, na pewno będzie lekcją do nauczenia, do odrobienia i to będzie szalenie cenne...
P.W.: Ale chyba jeszcze dodajmy, że to jest stary wyrób, bo to z lat końca 60., początku 70. są owe reaktory...
H.T.: Tak. I dzisiaj w zasadzie...
P.W.: To jest trochę inna technika, technologia.
H.T.: To znaczy mówimy dzisiaj o technologii III generacji i tylko taka będzie mogła być w Polsce zbudowana, a zatem jest to technologia, która potrafiłaby sobie poradzić ze skutkami kataklizmu, jaki miał miejsce w Japonii. Tutaj przypomnę, że chodziło o utratę warunków chłodzenia ciepła powyłączeniowego w reaktorach. Dzisiaj III generacja, która jest oferowana na rynku, potrafi sobie z takimi problemami poradzić.
P.W.: A w jaki sposób? Dublowane systemy?
H.T.: Również dublowane systemy, to jest ta właśnie kwestia redundacji systemów, tej obrony w głąb...
P.W.: Strasznie trudne słowo.
H.T.: Przepraszam, że to tak zabrzmiało, ale oczywiście powielania systemów bezpieczeństwa, które w przypadku, kiedy jeden nie zadziałał, uruchamia podukład następny. Również znane są zastosowania technologii układów pasywnych, gdzie niepotrzebna jest ingerencja człowieka czy ingerencja sieci elektrycznej w momencie potrzeby schładzania tego reaktora, działają siły grawitacji, naturalna konwekcja, naturalne prawa fizyki...
P.W.: Strasznie trudne słowo.
H.T.: Fizyka VI klasy, panie redaktorze.
P.W.: To jeszcze trudniejsze. W każdym razie na pewno dużo, dużo bezpieczniejsze, bo to rok 70, tamte reaktory, 2020-2030 nasze reaktory...
H.T.: Oczywiście te dwie generacje, czyli pan redaktor mówi o tej II zainstalowanej w Japonii, i o tej, która będzie mogła być zainstalowana u nas w Polsce, niemniej jednak proszę zwrócić uwagę, że reaktory czy technika reaktorowa, ta, która została w Japonii, w zasadzie zachowuje się bardzo racjonalnie i odpowiada na wszystkie potrzeby, jakie związane są z tego typu kataklizmem i awarią. To, co wydarzyło się w Japonii, jest awarią w zasadzie tysiąclecia, nikt nie przewidywał fal tsunami o wysokości 10 metrów czy trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera. Mimo wszystko elektrownie w liczbie ponad... przepraszam, reaktory energetyczne w liczbie 40 nadal pracują w Japonii i pozwalają temu krajowi uniknąć katastrofy humanitarnej, dostarczając energię elektryczną. Nie działają tam elektrownie konwencjonalne, bo rozmyte zostały tory, nie działają elektrownie gazowe, a pozostałe elektrownie jądrowe dostarczają prąd Japończykom.
P.W.: Ale trudna i daleka droga przed nami, bo trzeba jeszcze przekonać, pani minister, te 50%, prawie 50% niezdecydowanych, ci, którzy mówią, że nie bardzo by chcieli, żeby w Polsce powstały, druga połowa mówi, że właściwie to mogłyby powstać, to mniej więcej jest pół na pół. Dziękuję pani serdecznie za wizytę w studio. Minister Hanna Trojanowska, pełnomocnik rządu ds. polskiej energetyki jądrowej, była państwa i moim gościem.
H.T.: Dziękuję bardzo.
(J.M.)