Krzyżowanie się ludzi współczesnych anatomicznie z wymarłymi ludami, które zamieszkiwały Europę i Azję, nowe datowanie pojawienia się pierwszych Europejczyków należą do najważniejszych dokonań w antropologii w mijającym roku - uważa archeolog, dr Mikołaj Urbanowski.
"Dla archeologów, antropologów i genetyków, którzy studiują najstarsze dzieje człowieka, mijający rok był okresem intensywnej pracy" - uważa dr Mikołaj Urbanowski z Uniwersytetu Szczecińskiego, odkrywca pierwszych szczątków neandertalczyka na północ od Karpat, w jaskini Stajnia.
"Dzięki nowym badaniom genetycznym, m.in. kolegów ze Stanford University, dowiedzieliśmy się wiele o pokrewieństwie między współczesnymi mieszkańcami Ziemi a wymarłymi ludami, które zamieszkiwały ją przed ekspansją ludzi współczesnych. Wygląda na to, że dzisiejsze zróżnicowanie mieszkańców Ziemi jest nie tylko efektem stosunkowo niedawnych zmian w populacji naszych afrykańskich przodków, ale także niemal 2 milionów lat ewolucji, która toczyła się w Europie i Azji" - opisuje dr Urbanowski.
Jak wyjaśnia, afrykańscy przodkowie ludzi współczesnych, dzięki krzyżowaniu się z neandertalczykami zyskali lepsze przystosowanie do trudnych warunków panujących w ówczesnej Europie, dzięki czemu możemy się dziś czuć pełnoprawnymi mieszkańcami tego kontynentu i potomkami jego rdzennych mieszkańców. Niektórzy z nas mają nawet do 4 proc. neandertalskiego dziedzictwa genetycznego.
"Także badania archeologiczne i antropologiczne pokazują, że powstanie dzisiejszej populacji europejskiej było bardziej skomplikowanym procesem, niż dotąd sądzono. Dzięki niedawnej analizie szczątków z Grotta del Cavallo we Włoszech wiemy, że nasi bezpośredni przodkowie pojawili się w Europie wcześniej (co najmniej 45 tys. lat temu) i wytworzyli kulturę, która miała wiele podobieństw do kultury neandertalskiej" - opisuje dr Urbanowski.
"Sami neandertalczycy natomiast okazali się wyjątkowo odporni na zmiany, a także na warunki klimatu - ślady ich obozowisk datowanych jeszcze na około 30 tys. lat znaleziono daleko na północy Syberii. Zastąpienie neandertalczyków ludźmi współczesnymi nie było więc ani szybkie, ani tak proste, jak sądziliśmy - ale wszak Europa to kontynent skomplikowany, o czym przekonujemy się także dzisiaj" - opowiada archeolog.
Jak dodaje, w studiach nad najstarszą epoką kamienia dzieje się tradycyjnie dużo. Poszerzyła się nasza wiedza o najdawniejszych przodkach gatunku ludzkiego: badania nad skamieniałościami osobników gatunku Australopithecus sediba, żyjących około 2-3 mln lat temu, rzucają nowe światło na to zagadnienie.
Z kolei, patrząc z drugiego końca pradziejów, odkrycie w 2010 i w 2011 r. malowideł naskalnych w Rumunii i w Niemczech, datowanych na 20-30 tys. lat temu, nobilituje Europę Środkową jako miejsce, gdzie także rozwijała się sztuka paleolitu.
"Skoro więc mamy już polskich neandertalczyków, to kto wie, czy za jakiś czas nie będziemy mieli także i polskiego Lascaux - czego trzeba życzyć wszystkim archeologom i miłośnikom prehistorii w nadchodzącym roku 2012" - podsumowuje dr Urbanowski.(
Krzyżowanie się ludzi współczesnych anatomicznie z wymarłymi ludami, które zamieszkiwały Europę i Azję, nowe datowanie pojawienia się pierwszych Europejczyków należą do najważniejszych dokonań w antropologii w mijającym roku - uważa archeolog, dr Mikołaj Urbanowski, odkrywca pierwszego polskiego neandertalczyka (pierwszych szczątków neandertalczyka na północ od Karpat, w jaskini Stajnia).
- Dla archeologów, antropologów i genetyków, którzy studiują najstarsze dzieje człowieka, mijający rok był okresem intensywnej pracy - uważa dr Mikołaj Urbanowski z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Dzięki nowym badaniom genetycznym, m.in. kolegów ze Stanford University, dowiedzieliśmy się wiele o pokrewieństwie między współczesnymi mieszkańcami Ziemi a wymarłymi ludami, które zamieszkiwały ją przed ekspansją ludzi współczesnych. Wygląda na to, że dzisiejsze zróżnicowanie mieszkańców Ziemi jest nie tylko efektem stosunkowo niedawnych zmian w populacji naszych afrykańskich przodków, ale także niemal 2 milionów lat ewolucji, która toczyła się w Europie i Azji - opisuje dr Urbanowski.
Odporność przede wszystkim
Jak wyjaśnia, afrykańscy przodkowie ludzi współczesnych, dzięki krzyżowaniu się z neandertalczykami zyskali lepsze przystosowanie do trudnych warunków panujących w ówczesnej Europie, dzięki czemu możemy się dziś czuć pełnoprawnymi mieszkańcami tego kontynentu i potomkami jego rdzennych mieszkańców. Niektórzy z nas mają nawet do 4 proc. neandertalskiego dziedzictwa genetycznego.
- Także badania archeologiczne i antropologiczne pokazują, że powstanie dzisiejszej populacji europejskiej było bardziej skomplikowanym procesem, niż dotąd sądzono. Dzięki niedawnej analizie szczątków z Grotta del Cavallo we Włoszech wiemy, że nasi bezpośredni przodkowie pojawili się w Europie wcześniej (co najmniej 45 tys. lat temu) i wytworzyli kulturę, która miała wiele podobieństw do kultury neandertalskiej - opisuje dr Urbanowski. - Sami neandertalczycy natomiast okazali się wyjątkowo odporni na zmiany, a także na warunki klimatu - ślady ich obozowisk datowanych jeszcze na około 30 tys. lat znaleziono daleko na północy Syberii. Zastąpienie neandertalczyków ludźmi współczesnymi nie było więc ani szybkie, ani tak proste, jak sądziliśmy - ale wszak Europa to kontynent skomplikowany, o czym przekonujemy się także dzisiaj - opowiada archeolog.
Jak dodaje, w studiach nad najstarszą epoką kamienia dzieje się tradycyjnie dużo. Poszerzyła się nasza wiedza o najdawniejszych przodkach gatunku ludzkiego: badania nad skamieniałościami osobników gatunku Australopithecus sediba, żyjących około 2-3 mln lat temu, rzucają nowe światło na to zagadnienie.
Czekamy na polskie Lascaux
Z kolei, patrząc z drugiego końca pradziejów, odkrycie w 2010 i w 2011 roku malowideł naskalnych w Rumunii i w Niemczech, datowanych na 20-30 tys. lat temu, nobilituje Europę Środkową jako miejsce, gdzie także rozwijała się sztuka paleolitu. Dotąd myślano, że malowidła powstawały tylko na zachód od Renu.
- Skoro więc mamy już polskich neandertalczyków, to kto wie, czy za jakiś czas nie będziemy mieli także i polskiego Lascaux - czego trzeba życzyć wszystkim archeologom i miłośnikom prehistorii w nadchodzącym roku 2012 - podsumowuje dr Urbanowski.