Dolnośląskie/ O topnieniu lodowców na konferencji glacjologów w Zieleńcu
12.01. Wrocław (PAP) - Do końca stulecia poziom mórz spowodowany topnieniem lodowców może wrosnąć od 50 do 70 cm - szacują glacjolodzy, którzy wzięli udział w zakończonym w czwartek w Zieleńcu dorocznym spotkaniu światowej czołówki badaczy lodowców.
Jak poinformował PAP prof. Krzysztof Migała z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego, w trakcie trzydniowej konferencji szeroko dyskutowano nad oszacowaniem wzrostu poziomu morza z powodu topnienia lodowców.
"Na podstawie aktualnych badań w prognozach do końca stulecia raczej można mówić o wzroście nie większym niż 50-70 cm i być spokojnym, że lądolód grenlandzki nie stopi się" - wyjaśnił profesor.
Naukowiec poinformował również, że w trakcie dyskusji panelowych naukowcy zwracali uwagę na ciągłą potrzebę weryfikacji danych pozyskiwanych podczas badań lodowców. "Zwłaszcza że coraz większa ilość danych uzyskiwana jest na podstawie pomiarów satelitarnych. Szczególną uwagę zwrócono na rolę lodowców schodzących do morza i na ubytek masy lodu z powodu procesu dzielenia się lodowców. Mechanizmy fizyczne, które sterują tymi zjawiskami nie do końca są rozpoznane" - tłumaczył naukowiec.
W konferencji w Zieleńcu wzięło udział blisko 60 glacjologów z Europy, Stanów Zjednoczonych i Azji. Tym razem doroczne, prestiżowe spotkanie zorganizowały Uniwersytety Wrocławski i Śląski oraz Instytut Geofizyki PAN i Komitet Badań Polarnych PAN. Konferencja była firmowana przez Międzynarodowy Komitet Badań Arktyki.
W trakcie spotkania naukowcy wysłuchali ponad 25 referatów w sesjach plenarnych. Wzięli również udział w sesji specjalnej poświęconej lodowcom spływającym bezpośredni do morza. W badaniach tych ostatnich specjalizują się polscy naukowcy.
Początki polskich badań lodowców sięgają końca XIX w. i wiążą się z arktyczną ekspedycją Henryka Arctowskiego i Antoniego B. Dobrowolskiego na statku "Belgica". Dziś polscy naukowcy prowadzą badania w dwóch stacjach polarnych. Na Spitsbergenie, w pobliżu Polskiej Stacji Polarnej im. S. Siedleckiego, od wielu lat prowadzone są badania na Lodowcu Hansa, a uzyskane wyniki znajdują uznanie w światowej nauce. Drugą całoroczną placówką jest Stacja im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego u wybrzeży Antarktydy. (PAP)
pdo/ ula/
Specjaliści wzięli udział w zakończonym w czwartek w Zieleńcu dorocznym spotkaniu światowej czołówki badaczy lodowców.
Jak poinformował prof. Krzysztof Migała z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego, w trakcie trzydniowej konferencji szeroko dyskutowano nad oszacowaniem wzrostu poziomu morza z powodu topnienia lodowców. - Na podstawie aktualnych badań w prognozach do końca stulecia raczej można mówić o wzroście nie większym niż 50-70 cm i być spokojnym, że lądolód grenlandzki nie stopi się - wyjaśnił profesor.
Naukowiec poinformował również, że w trakcie dyskusji panelowych naukowcy zwracali uwagę na ciągłą potrzebę weryfikacji danych pozyskiwanych podczas badań lodowców. - Zwłaszcza że coraz większa ilość danych uzyskiwana jest na podstawie pomiarów satelitarnych. Szczególną uwagę zwrócono na rolę lodowców schodzących do morza i na ubytek masy lodu z powodu procesu dzielenia się lodowców. Mechanizmy fizyczne, które sterują tymi zjawiskami nie do końca są rozpoznane - tłumaczył.
Światowa czołówka
W konferencji w Zieleńcu wzięło udział blisko 60 glacjologów z Europy, Stanów Zjednoczonych i Azji. Tym razem doroczne, prestiżowe spotkanie zorganizowały Uniwersytety Wrocławski i Śląski oraz Instytut Geofizyki PAN i Komitet Badań Polarnych PAN. Konferencja była firmowana przez Międzynarodowy Komitet Badań Arktyki.
W trakcie spotkania naukowcy wysłuchali ponad 25 referatów w sesjach plenarnych. Wzięli również udział w sesji specjalnej poświęconej lodowcom spływającym bezpośredni do morza. W badaniach tych ostatnich specjalizują się polscy naukowcy. Początki polskich badań lodowców sięgają końca XIX w. i wiążą się z arktyczną ekspedycją Henryka Arctowskiego i Antoniego B. Dobrowolskiego na statku "Belgica".
Dziś polscy naukowcy prowadzą badania w dwóch stacjach polarnych. Na Spitsbergenie, w pobliżu Polskiej Stacji Polarnej im. S. Siedleckiego, od wielu lat prowadzone są badania na Lodowcu Hansa, a uzyskane wyniki znajdują uznanie w światowej nauce. Drugą całoroczną placówką jest Stacja im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego u wybrzeży Antarktydy.
(ew/pap)