- Na dnie każdego jeziora przez cały czas, powoli gromadzą się osady, które stopniowo narastają. W niektórych jeziorach te warstwy rocznego przyrostu są dobrze widoczne, zupełnie tak jak słoje na przeciętych pniach drzew - wyjaśnia kierownik projektu CLIMPOL dr Wojciech Tylmann z Uniwersytetu Gdańskiego.Rokroczny przyrost drzewa powoduje, że gdy je przetniemy możemy zobaczyć charakterystyczne słoje. Po ich przeliczeniu szacujemy wiek drzewa. - Tak samo z osadami. Licząc warstwy od góry cofamy się w czasie i możemy bardzo precyzyjnie określić, która warstwa odpowiada za okres sprzed 500 czy 700 lat.
Naukowcy wbijają próbnik w dno jeziora i pobierają sekwencję osadów. - W pobranych osadach znajdują się szczątki różnych organizmów, w tym takich, które są bardzo wrażliwe na temperaturę i żyją tylko w ściśle określonych przedziałach temperatury. Badając skład gatunkowy i liczebność tych organizmów w poszczególnych próbkach rdzenia osadu jesteśmy w stanie określić, jaka była wtedy temperatura - wyjaśnił dr Tylmann.
Jeżeli uczeni powiążą konkretne lata i występowanie wspomnianych organizmów, mogą nakreślić rekonstrukcję zmian temperatury w czasie. Dr Tylmann zaznaczył, że odtworzenie temperatury jest głównym celem projektu, ale na nim naukowcy nie poprzestaną. - Oprócz tego będziemy robić szereg innych badań: składu chemicznego osadów i pyłków roślin w nich zawartych. Dadzą one informację o zmianach w szacie roślinnej, co bardzo pomoże w interpretacji zmian temperatury - tłumaczy.
Wyniki badań powiedzą wiele nie tylko o temperaturach, które przed wiekami panowały w Polsce, ale także o całym europejskim klimacie. - Obszar północno-wschodniej Polski: Mazury i Suwalszczyzna to region, w którym zmiany temperatury są reprezentatywne dla dużej części Europy. Dlatego jeżeli zrekonstruujemy temperaturę w ostatnim tysiącleciu na jednym stanowisku na Mazurach, to będzie ona charakterystyczna też dla sporej części Europy Środkowej - wyjaśnia dr Tylmann.
Rekonstrukcje temperatury na bazie osadów z alpejskich jezior przygotowali już naukowcy ze Szwajcarii. Jednak uzyskane przez nich wyniki są reprezentatywne jedynie dla specyficznego rejonu alpejskiego, który nie odpowiada reszcie kontynentu. Właśnie dlatego badacze ze Szwajcarii zainteresowali się polskimi jeziorami i stąd pomysł projektu, który jest finansowany ze środków Polsko-Szwajcarskiego Programu Badawczego.
Uczeni mają nadzieję, że zebrane przez nich dane umożliwią bardziej precyzyjne przewidywanie zmian klimatycznych, które nas czekają. - Przewidywanie klimatu opiera się na funkcjonowaniu modeli klimatycznych. Programy komputerowe za pomocą odpowiednich algorytmów i na podstawie wprowadzanych danych obliczają to, co może stać się w przyszłości. Im więcej danych jesteśmy w stanie 'włożyć' do modelu, tym bardziej precyzyjna może być prognoza - opisuje dr Tylmann.
(ew/pap)