Reżyser "Avatara" i "Titanica" zaprezentował batyskaf, które zabierze go na dno Rowu Mariańskiego. To najgłębszy znany rów oceaniczny na Ziemi, położony jest w zachodniej części Oceanu Spokojnego. Pomiarów głębokości Rowu dokonywano kilka razy, a wynik zawsze oscylował wokół 11 tys. metrów. Według ostatnich pomiarów, ta głębokość wynosi 10 994 metrów.
Dno Rowu osiągnięto tylko raz - 23 stycznia 1960 roku dokonał tego załogowy batyskaf Trieste. Na pokładzie byli sierżant marynarki wojennej USA Don Walsh i oceanograf Jacques Piccard. Jako balastu użyto żelaza, a do wynurzania - benzyny. Na dnie Walsh i Piccard z zaskoczeniem odkryli życie. Jak się okazuje, żyją tam ryby: sole i flądry o długości około 30 cm. Są tam także krewetki. Co jeszcze? Nie wiadomo. Według Piccarda, "dno było czyste i przejrzyste, pokryte mułem z obumarłych okrzemków". Walsh i Piccard spędzili na dnie 20 minut.
Urządzenie Camerona, Deepsea Challenger, ma pobić ten rekord. Na pokładzie znajdzie się tylko sam reżyser. - Komunikacja z powierzchnią będzie utrudniona. Nie wiadomo, czy w ogóle będziemy w stanie komunikować się głosowo - mówi Cameron. - Oczywiście, że się denerwuję.
Na razie trwają testy batyskafu. Jego misja będzie wydarzeniem nie tylko medialnym, ale i naukowym. Cameron zbierze próbki geologiczne i biologiczne, a na dnie ma spędzić co najmniej 6 godzin. Powstanie także materiał filmowy w 3D. - Oceaniczne głębiny to ostatnia niezbadana granica naszej planety, a ich bogactwo naukowe jest tak wielkie, że dostarczy materiałów do badań na sto lat - mówi Cameron. Badacz chce sprawdzić, co dokładnie zamieszkuje tajemnicze głębiny. Z powodu niewiarygodnego ciśnienia, życie na dnie Ziemi musi być nieco inne.
Batyskaf to jedyna możliwość oglądania dna Rowu na własne oczy. Płetwonurek nie przeżyłby panującego tam ciśnienia, które jest 1100-krotnie wyższe niż normalne ciśnienie atmosferyczne. - Nie kruszy kości. Poprostu wymazuje człowieka z powierzchni ziemi - wyjaśnia Craig McLean z amerykańskiej agencji ds. atomosfery i oceanów NOAA. Przedsięwzięcia Camerona jest, jego zdaniem, bardzo ważne. - Pokazuje, jak mało wiemy o naszej planecie.
Reżyser już wcześniej zagłębiał się w oceaniczne ciemności. Podczas prac nad "Titanikiem" nurkował 12 razy, żeby na własne oczy obejrzeć wrak statku. Od tej pory poprowadził sześć ekspedycji naukowych i był autorem publikacji naukowej na temat wraku statku Bismarck. Zszedł także na dno innego rowu o głębokości 9 km. Teraz chce pobić światowy rekord.
Więcej informacji o misji na jej oficjalnej stronie: https:\/\/deepseachallenge.com/
(ew/Reuters/Washington Post)