Nauka

Dlaczego jeszcze nie mieszkamy na Marsie? "Nie wiemy, czy człowiek to wytrzyma"

Ostatnia aktualizacja: 04.11.2016 18:15
Wysokie dawki promieniowania kosmicznego są dla człowieka jedną z najtrudniejszych barier w drodze na Marsa. Podróż na Marsa w jedną stronę oznacza dawkę aż 660 milisiwertów, czyli tylko trochę mniej, niż dziś przypada na całą karierę astronauty.
Mars
MarsFoto: Keta/Wikimedia Commons/CC

- Barierą, która sprawia, że jeszcze nas nie ma na Marsie, na pewno jest odległość. Cały czas zadajemy sobie pytanie, czy człowiek wytrzyma tak długą podróż - podkreśliła dr Natalia Zalewska z Centrum Badań Kosmicznych Państwowej Akademii Nauk oraz Instytutu Lotnictwa.

"Bez tego nie możemy być tacy, jacy jesteśmy"

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

Biolog dr Agata Kołodziejczyk, która obecnie pracuje w Europejskiej Agencji Kosmicznej, zauważyła, że największym problemem w naszej drodze na Marsa, związanym z odległością, jest promieniowanie.

- Nie jesteśmy odporni na tak dużą dawkę promieniowania, któremu poddani będą astronauci. W jeden dzień na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pochłaniają oni taką dawkę promieniowania, jak przez cały rok na Ziemi. Dawka promieniowania na całą karierę astronauty to około 1 tys. milisiwertów, a podróż na Marsa w jedną stronę to już 660 milisiwertów - wytłumaczyła.

Według polskiego prawa atomowego roczna dodatkowa dopuszczalna dawka promieniowania od sztucznych, pozamedycznych źródeł dla przeciętnego człowieka wynosi zaledwie 1 milisiwert. W 2011 roku trzej pracownicy elektrowni Fukushima I otrzymali skumulowaną dawkę promieniowania sięgającą nawet 180 milisiwertów.

Radiacja może mieć wpływ m.in. na nasze ludzkie bakterie, bez których nie jesteśmy w stanie żyć. - W naszych organizmach mamy więcej bakterii niż własnych komórek. Bez tych mikroorganizmów nie możemy być ludźmi takimi, jakimi jesteśmy. Jeżeli poddamy je radiacji i mutacjom genetycznym, zatracimy swoje właściwości. Nasz układ odpornościowy ulegnie znacznemu osłabieniu - wskazała biolog.

Wysokie dawki promieniowania, z którymi muszą liczyć się astronauci, na razie uniemożliwiają więc bezpieczne wysłanie człowieka na czerwoną planetę. - Nie jesteśmy w stanie zbudować statku kosmicznego z 30-centymetrową, grubą, ołowiową ścianą. Każdy kilogram wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na najniższą orbitę to obecnie koszt 10-25 tys. dolarów - zauważyła badaczka.

Problemem nie tylko promieniowanie

Oprócz wysokiego promieniowania problemem może być temperatura, która może spaść nawet do około minus 130 stopni Celsjusza, by w cieplejsze dni sięgać prawie 30 stopni Celsjusza. Również marsjańska atmosfera jest dużo cieńsza niż ziemska i składa się głównie z dwutlenku węgla.

- Przez miliony lat przystosowaliśmy się do życia w warunkach ziemskich. Jak przyspieszyć ewolucję człowieka, tak byśmy byli w stanie tam żyć? Tu są ogromne wyzwania, także dla biologów - oceniła dr Kołodziejczyk.
 
Mars to również zagadka dla geologów. - To, co jest pod powierzchnią Marsa, na razie pozostaje wielką tajemnicą. Dotarcie w głąb Marsa byłoby bardzo interesujące. Jest przypuszczenie, że pod jego powierzchnią może znajdować się życie - powiedziała Zalewska.

Jak przypomniała naukowiec, na Marsie znajdują się obecnie dwa sprawne łaziki. Opportunity - badając planetę - pokonał już dystans ponad 43 km, a Curiosity - ponad 14 km. - Tylko tę część powierzchni Marsa mamy zbadaną. W stosunku do powierzchni całego Marsa to bardzo niewiele. Nie mamy też żadnych próbek z Marsa - zaznaczyła.

Człowiek może być zagrożeniem dla Marsa

 
Choć często patrzymy na Marsa jak na źródło zagrożeń dla człowieka, to człowiek także może być zagrożeniem dla Marsa.

Jak wyjaśnił dr Kołodziejczyk, bardzo trudno jest uchronić dziewiczą dotąd ziemię przed skażeniem ludzkimi bakteriami. Nie udaje się to np. na Antarktydzie, gdzie obowiązują regulacje prawne dotyczące ochrony mikrobiologicznej czystości gatunków. - Ludzie, którzy tam przybywają przechodzą przez odpowiednią śluzę, ale oddychają, załatwiają swoje fizjologiczne potrzeby, a więc zostawiają bakterie - oznajmiła.
 
- Łaziki marsjańskie nie mogą podjeżdżać do obszarów Marsa, na których spodziewamy się, że mogłoby istnieć życie. Ostatnio taki problem miał Curiosity, który musiał specjalnie obrać taką trasę, aby ominąć z daleka obszar, na którym mogłoby istnieć życie. Wszystko dlatego, że jeśli kiedyś to życie na Marsie odkryjemy, to chcielibyśmy mieć pewność, że będzie to życie marsjańskie, a nie życie ziemskie, które kiedyś zasiał jakiś łazik - dodał dr Jakub Bochiński.

***

Debata o czerwonej planecie odbyła się podczas prezentacji prapremierowego pokazu pierwszego odcinka fabularno-dokumentalnej serii "MARS", produkcji National Geographic Channel. Za produkcję serialu odpowiadają Ron Howard oraz Brian Grazer - twórcy m.in. "Apollo 13" czy "Pięknego umysłu".


PAP Nauka w Polsce, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA Mars astronomia
Czytaj także

Czy można "wyprodukować" atmosferę na Marsie?

Ostatnia aktualizacja: 29.06.2016 10:30
W ciągu kilkudziesięciu lat człowiekowi udało się zmienić skład atmosfery na Ziemi. Czy jest możliwe, że uda się nam stworzyć warunki do życia na Marsie?
rozwiń zwiń