Nauka

Znaleziono kolejny fragment statku "Progress". Leżał na podwórku domu mieszkalnego

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2016 12:46
1 grudnia "Progress", który wiózł zaopatrzenie dla załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, miał awarię, stracono z nim kontakt. Kosmiczna ciężarówka spłonęła w ziemskiej atmosferze, a jej fragmenty spadły na ziemię.
Progress
"Progress"Foto: NASA

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

Na stronie internetowej autonomicznej Republiki Tuwy, leżącej w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej, przy granicy z Mongolią, poinformowano, że na podwórku jednego z domów mieszkalnych odnaleziono fragment statku.

Podkreślono, że w powietrzu w rejonie, gdzie spadły odłamki "Progressa" nie stwierdzono obecności substancji niebezpiecznych, np. fenolu, formaldehydu, oparów azotu lub tlenku węgla.

Wcześniej fragmenty statku kosmicznego znaleziono w odległości 120 kilometrów na zachód od stolicy - Tuwy.

Dlaczego doszło do katastrofy?

Rosyjscy eksperci ustalili wstępnie przyczyny katastrofy statku "Progres".

W pierwszych komunikatach Rosyjskiej Agencji Kosmicznej podano, że doszło do awarii rakiety nośnej. Jednak po dokładnym przeanalizowaniu danych telemetrycznych, rosyjscy eksperci stwierdzili, że błędu należy szukać w komputerach kosmicznej ciężarówki.

W ich ocenie, "Progress" za wcześnie oddzielił się od rakiety nośnej i nie dotarł na właściwą orbitę. Tym samym zamiast zdążać w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) dostał się do atmosfery, w której znaczna jego cześć spaliła się, a niektóre fragmenty spadły na ziemię.

Roskosmos jednocześnie poinformował, że załoga stacji nie ucierpi w wyniku katastrofy kosmicznej ciężarówki, ponieważ zapasów tlenu, wody i jedzenia wystarczy jeszcze na kilka miesięcy. W tym czasie ma dotrzeć do stacji japoński statek, który zabierze ze sobą część niezbędnych produktów.


kk