Przez pierwsze miesiące doładowywanie pojazdów będzie możliwe zupełnie za darmo. Stacje do ładowania pojazdów elektrycznych zaczną działać od 15 grudnia. Dziś dokonano otwarcia pierwszej. Na miejscu był Kamil Olak.
Podjeżdżamy pod stację ładowania i co dalej?
Adrian Malinowski – przedstawiciel producenta energii elektrycznej: - Kabel podłączamy do samochodu i do stacji. Stacja poznaje jaki to jest samochód i według tego ładuje.
Jacek Janowski z firmy stosującej nowatorskie rozwiązania ekologiczne: - Trzeba otrzymać kartę dostępową, żeby móc skorzystać z tych punktów. Za wydanie karty być może będzie jakaś symboliczna opłata.
Jakub Hajda z firmy energetycznej: - Można wykorzystać zwykłe gniazdko elektryczne 220V w domu, jeśli mamy taką możliwość, samochód ładuje się wtedy trochę dłużej – około 4 godziny niż przy pomocy specjalnego gniazdka – 2 godziny. Jest specjalny przewód, służący połączeniu samochodu ze stacją zasilania.
Jacek Janowski: - Punkty ładowania są przy miejscach parkingowych, najczęściej w pasie drogowym, na ulicy, gdzie każdy się może zatrzymać. Światową tendencją jest to, żeby zamykać centrum miast dla samochodów spalinowych, więc przygotowując się do tego należy stworzyć możliwość ładowania samochodów tam, gdzie nie będą mogły wjechać samochody spalinowe.
Jakub Hajda: - Przejechanie samochodem elektrycznym 100 km to około 3 złotych, podczas gdy spalinowym 30-40 zł.
Korzyści dla ekologii są znaczące, zwłaszcza jeśli połączymy energię elektryczną dostarczaną do samochodu ze źródłami odnawialnymi, np. energią z wiatraków czy biomasy.
Mariusz Wnukiewicz – producent aut napędzanych energią elektryczną: - Odpada nam koszt serwisu, bo tu nie ma sprzęgła, skrzyni biegów, oleju ani filtrów oleju, więc nie wydajemy na to pieniędzy.
Jakub Hajda: - Program wdrożony w Berlinie ma nowoczesne i złożone metody rozliczania się, tzn. te samochody rejestrują ile przejechały, gdzie się tankowały. To przyłącze ma specjalne punkty, przez które transmitowane są dane na temat ruchu danego samochodu.
Dariusz Wal – przedstawiciel producenta samochodów: - Chciałbym, aby się przyjął, tak jak się przyjmują nowe odnawialne źródła energii, ale czeka nas jeszcze długa droga zanim samochód elektryczny będzie popularny.
Jakub Hajda: - Można ten samochód, będąc np. w supermarkecie, naładować przez godzinę, trochę w domu; w ruchu miejskim te samochody się sprawdzają.
Warszawskie stacje ładowania powstaną dzięki środkom z Unii Europejskiej. Docelowo w stolicy ma być 114 punktów, gdzie będzie można „zatankować” swój pojazd. Stacje mają znajdować się przede wszystkim przy stacjach metra, urzędach dzielnic oraz w innych centralnych punktach miasta.