Nauka

Niezły odlot

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2010 14:51
Za niewiele ponad 200 tys. złotych można poczuć się jak James Bond i polatać w przestworzach na odrzutowym plecaku.

Zabawka nie jest tania. Kosztuje tyle, co luksusowy samochód, ale już niedługo, jak zapewnia wynalazca Glenn Martin Martin Jetpack będzie dostępny w cenie motocykla. Odrzutowy plecak ma stać pierwszym osobistym przyrządem do latania dostępnym komercyjnie.

Historia tego urządzenia ma już grubo ponad 30 lat. Pierwsze eksperymentalne urządzenia do latania Martin budował już w 1981 roku. Jednak dopiero w 2005 roku dziewiąta wersja "turboplecaka" znalazła uznanie inżynierów i można było rozpocząć przygotowania do produkcji jetpacka.

Obecna, „produkcyjna” wersja ma 200 konny silnik, który napędza dwie turbiny. Pracuje na zwykłej etylinie samochodowej. Zapas paliwa wystarcza na 30 minutowy lot z prędkością nawet 100 km/h. Testy pokazały, że można nim pokonać około 50 kilometrów. Według producenta Martin Jetpack może wznieść pilota na wysokość 2.5 kilometra. Dlatego urządzenie jest wyposażone w specjalny spadochron, która zadziała nawet na niskich wysokościach.

Martin Jetpack waży niewiele ponad 100 kilogramów i potrafi unieść

120 kilogramów. Średniej budowy mężczyzna na pewno będzie mógł sobie polatać. Dwie turbiny wydmuchują powietrze z prędkością 300 km/h, a sterowanie odbywa się za pomocą dwóch dźwigni. Jedna służy do kontrolowania prędkości, druga do sterowania. Na wyświetlaczu umieszczonym przed pilotem można sprawdzać pracę silników oraz kierunek i wysokość lotu. Puszczony swobodnie jetpack będzie wisiał w powietrzu „głową” do góry, gdyż jest wyposażony w specjalny mechanizm pionizujący.

Do latania jetpackiem nie trzeba licencji pilota, jednak producenci zapewniają, że każdy, kto będzie chciał go dosiąść będzie musiał przejść specjalne przeszkolenie.

Na razie Martin Jetpack będzie sprzedawany głównie służbom ratowniczym i wojsku, ale kupić go będzie mógł każdy z odpowiednio grubym portfelem. Strach pomyśleć co się będzie działo, kiedy urządzenie zyska dużą popularność. Pracownicy banków i instytucji finansowych zamiast podjeżdżać drogimi limuzynami na podziemne parkingi będą nadlatywać na swoje wieżowce i parkować „turboplecaki” na dachach. Zupełnie jak na filmach sicence-fiction.

Andrzej Szozda
Źr. Physorg.com, martinjetpack.com

Oto pokaz możliwości Martin jetpack.

Czytaj także

Człowiek rakieta spadł

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2009 12:41
Fiaskiem zakończyła się próba przelotu nad cieśniną gibraltarską.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Supernowoczesne centrum lotnicze będzie w Zielonce

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2010 07:07
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka podpisze dziś umowę na dofinansowanie projektu. Wyniesie ono 165 milionów złotych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak działa mózg... samolotu?

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2010 11:55
Z działaniem pokładowego komputera w samolocie można było się zapoznać na 14. Pikniku Naukowym.
rozwiń zwiń