Połączenie wskazywało, że lądownik, znajdujący się na odległej o 511 mln km komecie 67P/Churyumov-Gerasimenko, ciągle miał energię.
Przesył danych rozpoczął się w piątek o 23:29 czasu polskiego.
ESA nadal nie zna dokładnego położenia lądownika, ale odebrała od niego dane.
CO DZIEJE SIĘ Z PHILAE? RAPORT PO PIĄTKOWEJ KONFERENCJI PRASOWEJ >>>
Trwał wyścig z czasem. Agencja chciała wykonać jak najwięcej badań powierzchni komety zanim pierwotne baterie urządzenia wyczerpią się. Philae znajduje się w zacienionym miejscu i bardzo wątpliwe jest uzyskanie zasilania z zapasowych baterii słonecznych.
Naukowcy ESA uruchomili wszystkie instrumenty badawcze lądownika. Pracowały APXS, MUPUS, wiertło oraz SD2, który dostarczał próbki do analizatorów PTOLEMY i COSAC.
Po północy w nocy z piątku na sobotę ESA potwierdziła na swoim koncie na Facebooku, że udało się dokonać wiercenia i pobrać próbkę. To pierwsza próbka w historii, jaką pobrano z komety! Specjaliści z ekipy naziemnej ESA analizują dane, które napłynęły z lądownika, aby upewnić się, że wiercenie było pełne.
Wykonane zostały:
- badania z pomocą instrumentu Ptolemy przeznaczonego do wykonania analizy pierwiastków lekkich na powierzchni komety.
- co najmniej 3 zdjęcia z kamery ROLIS w nowej pozycji lądownika
- ściągane są dane z eksperymentu CONSERT "prześwietlającego" kometę
Ekscytująca noc w Centrum Kontroli Lotów w Darmstadt oraz w Centrum Kontroli Lądownika w Kolonii.
Wiemy już, że wykonane zostały badania z pomocą instrumentu Ptolemy, przeznaczonego do wykonania analizy pierwiastków lekkich na powierzchni komety. Co najmniej trzy zdjęcia zrobiła kamera ROLIS w nowej pozycji lądownika. Ściągnięto także dane z eksperymentu CONSERT "prześwietlającego" kometę.
Dane dotyczące wiercenia. Fot. ESA.
Baterie Philae miały się wyczerpać w sobotę. Być może uda się wybudzić lądownik, kiedy warunki oświetleniowe na komecie zmienią się, a ona sama zbliży się do Słońca.
Sonda Rosetta, która krąży wokół komety, nadal wykonuje swoje badania bez żadnych zakłóceń, więc misja Rosetty trwa.
Piątkowe nocne łączenie z Philae. Ekipa naziemna ESA w niemieckim Darmstadt od dłuższego czasu pracuje w trybie 24/7. Fot. ESA.
Około pierwszej w nocy - podczas trwającego połaczenia z Philae - ESA podała na blogu, że poziom baterii spadł do poziomu bliskiego 21,5 V. Poniżej tego poziomu bateria nie zapewnia urządzeniu zasilania.
O 1:30 czasu polskiego instrumenty Philae wyłączyły się z powodu braku energii. Odtąd lądownik znajduje się w stanie uśpienia i przesyła tylko podstawowe dane.
ESA zdążyła ściągnąć wszystkie dane zebrane podczas pierwszego wiercenia (First Science Sequence).
W piątek około północy obrócono Philae o 35 stopni, aby bardziej "wystawić" go na Słońce. Może uda się jeszcze w niedalekiej przyszłości odzyskać łączność. ESA nie traci nadziei.
(ew/ESA)