Koszmar porannego wstawania. Na szafce, przy łóżku w moim domu stoją zawsze trzy budziki ustawione na różne godziny. Gdyby stał tylko jeden, nigdy bym nigdzie nie zdążył. Budzi mnie dopiero wysiłek intelektualny, potrzebny do wyłączenia trzech budzików porozkładanych po całej sypialni.
Na targach nowych technologii CeBIT w Hanowerze pokazano budzik firmy Getdigital.de, który obudzi każdego. Gdy zbliża się pora wstawania, urządzenie odrywa się od podstawy, włącza alarm i lata jak helikopter po całym mieszkaniu. By go wyłączyć trzeba go złapać i wstawić ponownie w podstawkę. Skuteczność stuprocentowa.
Na kłopoty z nauką języków obcych rozwiązanie znalazła południowo koreańska firma ViewMotion. Nazywa się Amy i jest gadającym robotem. Używając sztucznej inteligencji i rozpoznawania mowy Amy potrafi rozmawiać po chińsku i angielsku. Ma bazę danych, na którą składa się 400 tysięcy zdań, a do pamięci załadowano jej całą Encyklopedię Britannica. Nigdy nie znudzi jej się rozmowa z tobą, nie będzie ziewać i nigdy nie skończą jej się tematy do konwersacji. Zamiast twarzy ma 14 calowy monitor, a kształty Amy wyświetlane są na ścianie za pomocą wbudowanego lasera. W sprzedaży znajdzie się pod koniec 2010.
Na CeBIT pojawiły się też nowe, czy może ulepszone rozwiązania komunikowania się z komputerami. Bez klawiatury, myszy czy nawet dotykowych ekranów. Szwedzka firma Tobii Technology pokazała urządzenie do sterowania komputerem za pomocą oczu. (Takie rozwiązania stosowano do tej pory, by pomagać niepełnosprawnym w komunikacji z komputerami). System Tobii Technology pozwala ruchem oka przewijać strony czy wybierać utwory z playlisty. Będzie też pomocny w badaniach rynku. Technologia umożliwia sprawdzenie, który z produktów na półce sklepowej przyciąga największą uwagę.
Podobny system pokazał Fraunhofer Institute. Okiem można klikać ikony i przesuwać kursor na ekranie z odległości 20 metrów, tak jakby się używało zwykłego ekranu dotykowego.
Popularność iPodów i MP3 skłoniła szereg firm do pokazania gadżetów dostosowanych do tych urządzeń. Ciekawym jest miniaturowe urządzenie, które podłączone do odtwarzacza i postawione na pudełku, stole, przyklejone do ściany czy sufitu zamienia tę powierzchnie w… głośnik.
Na targach, jak przystało poważnym imprezom pokazano także szereg urządzeń biurowych. Ale nie będziemy pisać o zaawansowanych technologicznie kopiarkach czy kombajnach, gdyż te stare i zupełnie proste i tak mało kto potrafi obsługiwać (chyba każdy ma podobne doświadczenie, że aby skopiować dokument na nowoczesnym biurowym monstrum, trzeba ukończyć studia doktoranckie na wydziale mechatroniki MIT). Wspomniana Getdigital.de zaprezentowała miniaturowego pilota TV, którym można potajemnie wyłączyć praktycznie każdy europejski telewizor. Przydatne, gdy koledzy w biurze notorycznie oglądają Fashion TV, głośno komentując pokazy kolekcji kostiumów kąpielowych lub bielizny.
Niezwykle ważne w każdym biurze urządzenie pochodzi od brytyjskiej Satzumy. Sterowana komputerem miniaturowa wyrzutnia piankowych rakiet. Podobno celność nie gorsza od Patriotów.
Robo piłkarz
Ogromne tłumy gromadziły się także wokół Rajesha, Penne’go, Leonarda i Sheldona. Małych robotów piłkarskich wyposażonych w niezwykłe umiejętności strzelania goli. Mierzący 60 centymetrów Piłkarze byli częścią drużyny, która w zeszłym roku zdobyła mistrzostwo podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Robotów w Austrii. Ich oprogramowanie używa rozpoznawania kolorów i linii tak skutecznie, że nawet Kuszczak nie dałby rady złapać kopniętej przez nie w kierunku bramki piłki. Może Franciszek Smuda znalazłby w nich rozwiązanie nieustannego braku formy naszych „żywych” piłkarzy. I co najważniejsze są znacznie tańsi niż tradycyjni zawodnicy. Jeden kosztuje zaledwie 10 tysięcy euro. Za "zwykłego" Żewłakowa możnaby mieć całą drużynę robotów.
Andrzej Szozda, źr physorg.com, cebit.de
Pokaz TuneBug na arbuzie
Technologia eye-tracking Tobii Technology