Najnowsze technologie wytwarzania energii jądrowej mogą być na dłuższą metę groźne dla ludzkości. Takiego zdania są naukowcy, którzy zamieszczają komentarz w najnowszym numerze tygodnika "Nature".
Chodzi o wzbogacanie uranu, czyli poprawę jego jakości tak, by nadawał się do reaktorów atomowych. Eksperci interesują się obecnie laserową metodą wzbogacania o nazwie SILEX. Jest ona potencjalnie tańsza i skuteczniejsza od metod dzisiejszych.
W rozmowie z "Nature" autor komentarza, fizyk Francis Slakey z Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, powiedział jednak, że ten nowy sposób może być też niebezpieczny: „Dzięki metodzie Silex można zbudować stację wzbogacania uranu tak małą, jak jedna czwarta boiska piłkarskiego. Poza tym taka stacja zużywałaby zaledwie tyle energii, co dziesięć domów. Żaden satelita nie mógłby więc jej wykryć".
Dlatego, jak podkreśla Slakey, amerykański Kongres powinien powstrzymać rozwój tej technologii. Grozi ona bowiem rozprzestrzenianiu broni jądrowej. Publikacja w "Nature" pojawiła się po tym, jak prezydent Barack Obama zapowiedział, że zmniejszy amerykański arsenał jądrowy, by zapobiec rozprzestrzenianiu się broni atomowej na świecie.