– Jeśli mamy wystarczająco dużo energii elektrycznej, możemy odciąć pępowinę świata od spalania węgla, ropy naftowej i gazu. Tymczasem my rabunkowo niszczymy te rzeczy potrzebne w przemyśle chemicznym, gdzie nie możemy ich niczym zastąpić. Jeśli chodzi o energię, wszystko można zastąpić prądem elektrycznym, a jego jedynym bezpiecznym dostarczycielem jest energetyka jądrowa – podkreślił prof. Łukasz Turski, fizyk z Polskiej Akademii Nauk.
Po trzęsieniu ziemii w Japonii, na skutek którego w jednej z tamtejszych elektrowni atomowych doszło do wybuchu w reaktorach i powstania radioaktywnej chmury, w Europie rozgorzała dyskusja nad rozwojem energetyki jądrowej. W Niemczech zawieszono wejście w życie ustawy, która pozwalała elektrowniom pracować po 2020 roku. Szwajcarzy zawiesili plany budowy trzech nowych elektrowni. Polski rząd zaplanował, że elektrownia atomowa ma zostać uruchomiona w 2020 roku i nie zamierza się z tej decyzji wycofać.
- Nie ma bardziej bezpiecznej energetyki, niż jądrowa. Wszystkie statystyki przemawiają na jej korzyść – stwierdził prof. Turski. Fizyk dodał, że większość elektrowni węglowych działających na świecie nie zostałaby dopuszczona do pracy, gdyby zastosować do nich przepisy dotyczące energetyki jądrowej.- W żadnym wypadku w elektrowniach jądrowych nie poniosło szkody na życiu i zdrowiu tyle ludzi, co w elektrowniach konwencjonalnych - dodał.
Naukowiec podkreślił, że wydarzenia w Japonii są skutkiem katastrofy ekologicznej i nie wolno tej tragedii przekładać na całą energetykę jądrową. – Gdyby zastosować tę logikę do ruchu lotniczego, powinniśmy - na skutek zamachu terrorystycznego - zakazać używania samolotów. To jest pomylenie przyczyny ze skutkiem – podkreślił.
Jak dodał prof. Krzysztof Żmijewski, ekspert zajmujący się energetyką, istnieje realne zagrożenie, że już w 2013 roku w Polsce zabraknie energii. Budowa elektrowni atomowej może rozwiązać te problemy, ale w dalekiej perspektywie. - Natomiast już dziś powinniśmy energię oszczędzać, a raczej jej nie marnotrawić. Po drugie należy budować źródła odnawialne, przede wszystkim dlatego, że można to robić szybciej i krócej niż elektrownie – powiedział.
Były prezes Polskich Sieci Energetycznych przyznał, że w ciągu ostatnich 12 lat zbudowano jedynie 200 km nowej ważnej linii energetycznej, a wszystkie pozostałe starzeją się z każdym rokiem.
- Na stan infrastruktury energetycznej zwraca także uwagę prof. Turski. – Co z tego, że wytworzymy prąd, jeśli nie będziemy go mieli jak przesłać? Nie da się go także magazynować, a więc infrastruktura to jest coś, co powinno nam spędzać sen z powiek, a nie elektrownie – podsumował.
Aby usłyszeć co goście audycji sądzą o ruchach ekologicznych, zachowaniu mediów i podejmowanych przez polityków decyzjach wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.
(asz)