Nauka

Dzikie życie Czarnobyla

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2011 11:30
Opustoszałe rejony wokół elektrowni zajęła przyroda. Odradzają się tam wymierające gatunki zwierząt, które mogą żyć nieniepokojone przez człowieka.

W Czarnobylu na ukraińskim Polesiu miała miejsce największa katastrofa nuklearna XX wieku. W wyniku błędu obsługi elektrowni, 25 lat temu (26 kwietnia 1986 roku) rozerwana została ważąca 2000 ton pokrywa reaktora, a do powietrza wraz z wybuchem uwolnione zostały radioaktywne izotopy paliwa jądrowego, głównie cezu, jodu i strontu. Grafit z prętów stanowiących rdzeń reaktora płonął aż 9 dni.

Jak się szacuje, skażony został obszar szacowany na ponad 145 tys. km2 powierzchni położony na terenie dzisiejszych Białorusi, Ukrainy i Rosji (wówczas republik Związku Radzieckiego). Z najsilniej skażonej strefy wysiedlono ok. 400 000 ludzi. Na obszarach położonych najbliżej reaktora stworzono tzw. strefy alienacji i strefy przymusowego wysiedlenia, gdzie praktycznie ludzka aktywność zamarła.

Ma to dzisiaj niezwykłe skutki - w okolicach dawnej elektrowni w Czarnobylu, w tzw. zonie, tzw. presja antropogeniczna spadła do zera. Czarnobyl i okolice stał się wymarzonym przez Mickiewicza "królestwem żubra".

Bogactwa doliny Prypeci

Przeważająca część (70%) najbardziej skażonej strefy znalazła się w granicach Białorusi. Tereny położone najbliżej reaktora (w odległości do 30 km) nie były gęsto zamieszkane, dominował tutaj krajobraz leśny i rolniczy, a znaczną powierzchnię zajmowały łąki na obszarach zalewowych Prypeci. Główna zona to na Białorusi ok. 250 tys. ha. Po wybuchu prawie cały obszar został wysiedlony i ogrodzony.

Już w dwa lata po awarii, w 1988 roku, w białoruskiej części 30-kilometrowej strefy elektrowni atomowej w Czarnobylu utworzony został Poleski Radiacyjno-Ekologiczny Zapowiednik. Obiekt ten nie ma odpowiednika w świecie. Utworzono go z zamiarem prowadzenia badań (również ekologicznych) skutków katastrofy czarnobylskiej. W 1993 roku jego obszar powiększono do 215,5 tys. ha.

Odradzanie się przyrody w zonie obserwowane było niemal od pierwszych tygodni po wybuchu. Otwarte tereny na powrót zarastały dzikimi roślinami, a obszary zmeliorowane na skutek braku konserwacji urządzeń melioracyjnych powtórnie zabagniały się. Nieliczne miejscowe populacje dzikich gatunków zaczęły zwiększać swoją liczebność. Naukowcy zaobserwowali, że z okolicznych terenów migrowały tutaj w poszukiwaniu spokoju i bazy pokarmowej nowe osobniki. W efekcie w okolicy wzrosła liczba łosi, jeleni, saren czy dzików. Przed katastrofą oceniano, że teren ten zamieszkuje 7 wilczych watah, dziś jest ich bez mała 20 a liczebność drapieżników szacuje się na 200 sztuk. W zapowiedniku występuje ryś, zaś w ostatnich latach zaobserwowano ślady niedźwiedzia (po raz pierwszy od przynajmniej 200 lat, na tym terenie). W "jubileuszowym" 1996 roku, roku dziesięciolecia czarnobylskiej katastrofy, sprowadzono tam 16 żubrów, aby utworzyć na Białorusi jeszcze jedno wolno żyjące stado. Obecnie w zonie jest ponad 40 żubrów.

Teren zapowiednika to istny "ptasi raj". Stwierdzono tutaj gniazdowanie gatunków ginących w skali świata (orlik grubodzioby - ok. 5 par), czy też na Białorusi (kulon, który gazduje na znacznych powierzchniach pozbawionych roślinności wydm piaskowych w dolinie Prypeci). Lista i liczebność poszczególnych rzadkich gatunków ptaków gniazdujących w strefie przyprawia o zawrót głowy niejednego ornitologa:  bocian czarny – 50 par, gadożer – 15 par, orlik krzykliwy – 30 par, bielik – 10 par.

Konie i gryzonie

Na Ukrainie do tej pory nie stworzono obszaru chronionego, jednak warunki jego funkcjonowania określono wyraźnie w specjalnym akcie prawnym. Proces dziczenia ukraińskiej części zony jest jednak charakterystyczny: nienaturalne rozmnożenie się gryzoni, których zagęszczenie w 1987 roku wyniosło 800 do 2100 osobników na hektar. W Czarnobylu pojawiły się także tabuny zdziczałych koni domowych (z czasem mieszkańcy okolicznych wiosek część z nich odłowili, a ostatnie odstrzelono).

Ale to nie oznacza, że konie zniknęły. W 1999 roku w zonie pojawiły się konie Przewalskiego – ostatnie rdzennie dzikie konie, które oryginalnie zamieszkują rejony Syberii. Według stanu na 2005 rok populacja tego gatunku liczy 65 osobników w tym 48 urodzonych na wolności. Ilość łosi w strefie szacuje się na ponad 3 tys., podobnie jeleni. Poza tym według wyliczeń ukraińskich ekologów w zonie bytuje ok. 1,5 tys. bobrów, 1,2 lisów, 300 jenotów oraz 15 rysi. Poza tym podobnie jak na Białorusi ukraińska część zony jest obszarem cennym dla ptaków.

W ostatnich latach w Czarnobylu liczba zwierząt zaczęła spadać. Co prawda, komercyjne odłowy zwierząt są dozwolone od dawna, ale ostatnio zaktywizowali się kłusownicy. W latach 2003-05 znajdowano resztki skłusowanych koni Przewalskiego. Ich populacja w zonie nie zwiększa się, mimo braku naturalnych wrogów (tabuny koni nie obawiają się nawet watah wilków).

(ew/KW/Kresy.pl/Dzikie Życie)

Czytaj także

Czarnobyl - katastrofa po radziecku

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2011 09:17
25 lat temu w Czarnobylu doszło do największej w dziejach katastrofy nuklearnej. Oficjalnie ofiar było 31, ale ile osób naprawdę ucierpiało - do dziś nie wiemy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

To Białoruś najbardziej ucierpiała po wybuchu w Czarnobylu

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2011 09:14
Ponad 70 proc. radioaktywnych pyłów, które wydostały się z płonącej elektrowni, spadło na Białoruś.
rozwiń zwiń
Czytaj także

25 lat strachu po Czarnobylu

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2011 08:00
Dziś mija 25 rocznica katastrofy nuklearnej w Czarnobylu. Eksplozja w reaktorze była najpoważniejszym tego typu zdarzeniem w historii atomistyki.
rozwiń zwiń