To efekt programu "Szachy w szkole", którego celem jest zwiększenie umiejętności matematycznych dzieci, zwłaszcza w zakresie logiki i myślenia przestrzennego.
Magdalena Zielińska z Polskiego Związku Szachowego tłumaczy, że szachy przede wszystkim uczą dziei samodzielnego myślenia. Podczas partii staje przed wyborami, które skutkują karą w postaci utraconej figury, albo nagrodą, jeżeli wykonamy dobre ruchy i pokonamy przeciwnika.
Dzieci uczące się grać w szachy w szkole cenią sobie taką formę lekcji. Grają wtedy między sobą, a wokół stołów chodzi opiekun, który podpowiada, jeżeli uczeń planuje wykonać jakiś niewłaściwy ruch.
Magdalena Zielińska uważa, że w erze gier komputerowych, mimo wszystko nie ma większego problemu, aby zachęcić dzieci do gry w szachy. Tu jest jednak taktyka, walka na 64 polach. Chłopcy zwłaszcza identyfikują się z niektórymi postaciami z szachownicy.
Czasami trudniej namówić dziewczynki do gry, ale na to też są sposoby. Przedstawia się im wtedy postać hetmana, który na całym świecie nazywany jest królową. To jest najlepsza figura na szachownicy, a przecież dziewczynki chcą się identyfikować z silnymi księżniczkami.
Z obserwacji Polskiego Związku Szachowego wynika, że osoby grające w szachy rzadko są na bezrobociu.
Placówka uczestnicząca w programie "Szachy w szkole" otrzyma kurs dla nauczyciela, który będzie takie zajęcia prowadzić. Jednocześnie do szkoły trafi 15 zestawów szachowych plus jednak szachownica demonstracyjna dla nauczyciela.
(IAR)