W wierszach Baczyńskiego i Gajcego wszelkie odgłosy wojny są początkowo przefiltrowane. Twórcy ci poddają je pewnej eliminacji o wyrazistej celowości psychologicznej, a także poetyckiej. – Wyraża się w niej bunt przeciwko terrorowi naoczności zewnętrznej – powiedział w Polskim Radiu historyk literatury Andrzej Gronczewski. – Ale jest to też bunt przeciwko stereotypom obowiązującym w poezji polskiej, która obfitowała we wszelkie rekwizyty związane z polską redutą – dodał.
Obecność wojny we wczesnych utworach Baczyńskiego i Gajcego objawia się więc przez pewien słownik poetycki, przez zestaw pewnych natręctw i obsesji. – Te wiersze można czytać z podręcznikiem psychologii czy psychiatrii w ręku – stwierdził literaturoznawca. - To jakby pełen katalog rozmaitych lęków. Słownictwo Baczyńskiego często skoncentrowane jest pojęciowo wokół słowa "trwoga". Ma ono posmak lekkiej archaizacji, pewną dystynkcję religijną i metafizyczną. To zestaw obrazów, które pokazują sytuację człowieka osaczonego – mówił.
– Oni chcieli ratować sztukę przed światem, a nie przetwarzać ten świat w sztukę. Tworzyli poezję przeciwko światu, który ich otaczał – mówił z kolei historyk literatury Eligiusz Szymanis. – Świat był koniecznością, brutalnie wpychał się tym wszystkim, co ich otaczało, ale tym, co fascynowało, były wartości estetyczne. Ta sztuka była przeciwko wojnie. Wyjęcie "szkła bolesnego", o którym pisał Baczyński, było głównym celem ich zabiegów. Chcieli również swoich czytelników wyrwać z tego obłędu, który ich otaczał – powiedział.
Jolanta Pol, kustosz wystawy "Krzysztof Kamil Baczyński", którą w 40-lecie śmierci poety otwarto w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, również zwróciła uwagę, że w latach 1939-1940 twórca konsekwentnie omija problem wojny. W końcu nadchodzi jednak przełom, którego jednym z pierwszych znaków jest wiersz "Świat sen". – Poeta powiada w nim, że trudno żyć w oderwaniu od rzeczywistości, kończąc utwór zapowiedzią: "ale ja się obudzę" – zauważyła.
mc