- Z sukcesu Tomasa Transtroemera cieszą się poeci na całym świecie - mówi Piotr Matywiecki, poeta i krytyk literacki. Jego zdaniem szwedzki twórca - od dawna tłumaczony na kilkadziesiąt języków i dobrze znany także u nas - zasługiwał na Nagrodę od dawna. Polski komentator zwraca także uwagę, że Transtroemer jest poetą "wewnętrznego wyciszenia".
Z nagrody dla poety ucieszyła się również Urszula Kozioł, poetka. Na informację o sukcesie szwedzkiego kolegi zareagowała następująco:
- Ten staruszek? Dawno się tak nie cieszyłam. To wspaniały poeta; bawił kiedyś u nas; nie pamiętam już ile lat temu, ale wiem, że go poznałam. (...) Czytamy jego wiersze w Polsce - były przekładane, publikowane. Odbieram go jako niezwykle ciepłego człowieka, życzliwego światu. Jest poetą doskonałym, a każdy świetny poeta wie o tym, jak ważna jest zwięzłość; jak ważne jest słowo i to, co mieści się nie tylko w samym wierszu, ale i pomiędzy linijkami. Bo wiersz to zapis niezwykle syntetyczny. Transtroemer od bardzo dawna jest ceniony przez poetów i czytelników. Za każdym razem kiedy przyznawano Nobla, czyniono wyrzuty Akademii Szwedzkiej, pytając, z jakich powodów tak opóźniają laur, który się temu poecie od dawna należy.
Do najważniejszych zbiorów wierszy Tomasa Transtoremera należą: "Tajemnice w drodze", "Dźwięki i ślady", "Morza Bałtyckie", "W sali zwierciadeł", "Żywym i umarłym". Jego twórczość porównywana jest do poezji Cypriana Norwida. W 1990 roku otrzymał za tom "Żywym i umarłym" Nagrodę Literacką Rady Nordyckiej. W 1996 był uznawany za jednego z najpoważniejszych kontrkandydatów Wisławy Szymborskiej do Nagrody Nobla. Szwedzki poeta urodził się 15 kwietnia 1931 roku. Ukończył wydział psychologii i studia muzyczne. Pracował jako psycholog w więzieniu, a następnie w zakładach pracy. Mieszka w małej miejscowości Vaesteras, poza Sztokholmem.
(pj)