W zeszłym roku kompozytor Jonny Grennwood nie mógł być na Open’er Festival, gdy były wykonywane utwory Krzysztofa Pendereckiego i te które Greenwood skomponował pod wpływem polskiego artysty. – Gdy obaczyłem tysiące krzyczących młodych ludzi, bo Krzysztof Penderecki wtedy wchodził na scenę, bardzo żałowałem, że nie mogłem tu być - wspomina.
W sobotę wieczorem gitarzysta Jonny Grennwood, wykona "Electric Counterpoint" Steve'a Reicha. Kompozycja składa się kilkunastu ścieżek gitarowych, większość z nich artysta musi nagrać przed wyjściem na scenę, na żywo przed publicznością gra ostatnią ze skomponowanych ścieżek. - Przygotowanie tego występu jest niezwykle trudne, trzeba ćwiczyć codziennie godzinami w domu – mówi artysta. Jak dodaje nie wie jak utwór zostanie przyjęty przez publiczność, nigdy bowiem nie wykonywał go na tak dużym festiwalu.
Wywiadów, informacji i zdjęć szukaj na naszej podstronie poświęconej Open'er Festival
Obaw co do wykonania utworu nie ma kompozytor Steve Reich. – Jonny Greenwood to doskonały muzyk, który wspaniale "czyta" kompozycje – podkreśla jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów. Tym razem jak mówi nie usłyszymy Greenwooda improwizującego. – Muzyka jest różna, taka którą się improwizuje i taka, którą trzeba zagrać tak, jak została napisana. Do tego drugiego gatunku należy właśnie "Electric Counterpoint". Mimo to każdy z gitarzystów gra ją w inny, osobisty sposób - podkreśla.
Kompozytor przyznaje, że nie był nigdy na tak wielkim festiwalu. Największą podobną imprezą w jakiej uczestniczył był festiwal Sacrum Profanum, odbywający się także w Polsce. Opowiadając o swoim utworze "Music for 18 Musicians", który zostanie wykonany na głównej scenie w sobotę późnym wieczorem, Steve Reich przypomniał, że podczas komponowania bardzo istotne dla niego było, aby muzycy nie potrzebowali dyrygenta, to oni sami prowadzą utwór. Artysta zwrócił także uwagę na niezwykły zespół, który będzie mu towarzyszył tego wieczoru - Ensemble Modern.
Gościem pierwszego lipcowego "Radiowego Domu Kultury" był Matt Berninger wokalista, autor wszystkich tekstów The National. Ich utwór "Sea of love" – jest notowany na Liście Przebojów Programu Trzeciego. Opowiadając o teledysku, który zainspirowało stare rosyjskie wideo, artysta przyznał, że w jego ocenie to najlepszy teledysk, jaki The National do tej pory nakręciło. Jego sukces leży w prostocie. - Do tej pory większość klipów była skomplikowana i dlatego nigdy nie wychodziły nam dobrze – mówi Matt Berninger. Chłopiec, który jest prawdziwym bohaterem teledysku to syn przyjaciół wokalisty.
Opowiadając o utworze “ This Is The Last Time” z najnowszej płycie "Trouble Will Find Me" artysta podkreślił, że jego wyjątkowość podobnie jak całej płyty, polega na tym, że muzycy zdecydowali się na swobodę w trakcie nagrywania. – Podczas pracy nad poprzednim albumem "High Violet" zależało nam na pewnej atmosferze piosenek, tym razem nie martwiliśmy się o to – przyznaje Matt Berninger w rozmowie z Agnieszką Szydłowską i Michałem Nogasiem.
Polecamy kanał Open'er Festival na moje.polskieradio.pl
Przenikanie się muzyki klasycznej i popularnej jest ważne dla Bryce Dessnera, gitarzysty The National. Jego muzyczne doświadczenia to połączenie klasyki i nowoczesności, dzięki wykształceniu współpracuje z orkiestrami, a z bratem (także muzykiem The National) zaczynali w zespołach punkowych. Jego zdaniem takie przenikanie się muzyki daje jej dużo dobrego. - Muzyka wiele zawdzięcza tym, którzy przesuwają granicę tego, co można osiągnąć. W XX wieku pokazali to Bartok i Lutosławski. Dla mnie to ekscytujące. Wydaje mi się, że coraz więcej osób jest zainteresowanych takim dialogiem - ocenia muzyk.
O przenikaniu się muzyki opowiadał także Fismoll, goszczący w Trójkowym namiocie. Jak mówił najgorsze, co może się przytrafić muzykowi, to obawa przed stworzeniem czegoś, co już jest. - Muzyka od zawsze jest wtórna. - Bach zrobił wspaniałe rzeczy, nawet w techno można usłyszeć jego wpływy – ocenia artysta.
Open’er Festival to nie tylko koncerty. Ważnym elementem imprezy jest także Galeria Open’era. Tam w tym roku pokazywany jest "Antek" - projekt Pawła Althamera i Grupy Nowolipie. Niezwykły "pojazd" zbudowany jest z ikarusów, dzięki któremu każdy może rozwinąć skrzydła. To także przestrzeń wolności, gdzie każdy używając np. flamastrów mógł pozostawić po sobie ślad. Instalacja początkowo była pomalowana na biało, dziś przypomina wielobarwną tkaninę. Artysta, z którym rozmawiała Agnieszka Obszańska przyznał, że na takim festiwalu jest po raz pierwszy. – Udzielił mi się głód przebywania razem na zasadach innych niż to się dzieje w np. mieście – mówił Paweł Althamer zapraszając na wspólne powitanie słońca w nocy z soboty na niedziele.
Festiwalową strefę NGO odwiedziła Katarzyna Borowiecka. To wyjątkowe forum aktywizacji społeczno-kulturalnej, skupionej na terenie specjalnie zaaranżowanego miasteczka. Poza prezentacjami oraz kampaniami informacyjnymi znaleźć można tu szereg atrakcji edukacyjnych, warsztatów, pokazów. W miasteczku prezentuje się i zachęca do aktywności ponad 20 różnych organizacji.
Agnieszka Obszańska rozmawiała z Łukaszem Mojsakiem o "Projekcyjnej maszynie agitacyjnej", - propozycji Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. "Projekcyjna maszyna agitacyjna" przygotowana przez Open'era i Muzeum ma przybliżyć różne aspekty sztuki wideo i filmu eksperymentalnego oraz zachęcić ich do odkrycia dla siebie dostępnych za darmo w Internecie zasobów Filmoteki Muzeum.
Na "Radiowy Dom Kultury" zapraszamy w każdą sobotę od godz. 13.00 do 15.00.
gs