- Zapamiętałam ją przede wszystkim jako perfekcjonistkę w każdym calu. Swój ogromny talent podpierała rzetelną pracą – mówi Portalowi polskieradio.pl Małgorzata Kron.
Dziennikarka Polskiego Radia wspomina, że miała okazję śledzić sposób, w jaki Kwiatkowska przygotowywała się do przeczytania "Kaczki dziwaczki" Juliana Tuwima. – Przez kilka minut powtarzała zaledwie kilka wersów tekstu. Po chwili sama się poprawiała i mówiła, co jest źle, co brzmi nienaturalnie – wspomina.
Naturalność na scenie była dla Kwiatkowskiej niezwykle ważna. Wyznawała zasadę, zgodnie z którą tekst w ustach aktora powinien być zrozumiały dla każdego – zarówno osoby niewykształconej, jak i po studiach.
Irena Kwiatkowska zagrała ponad sto ról teatralnych, 20 filmowych i telewizyjnych. Przez blisko 65 lat współpracowała z Polskim Radiem. Była spikerką, czytała najmłodszym słuchaczom teksty Juliana Tuwima czy Jana Brzechwy.
- Tuwimowskie, ukochane przez pokolenia, "Ptasie radio" w jej interpretacji to mistrzostwo świata. Wykonywało je wielu polskich aktorów, ale żaden z nich nie zrobił tego w sposób równie wspaniały. Podobnie było z piosenką "Zosia i Ułani" z Kabaretu Starszych Panów – uważa Małgorzata Kron.
Zachęcamy do posłuchania piosenki "Zosia i Ułani" w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej.
- Gdy przychodziła na nagrania do naszego radia, zawsze na początku szukała dla siebie jakiegoś cichego kącika, w którym się wyciszała i przygotowywała. Dopiero potem wchodziła do studia. Po nagraniu natomiast długo rozmawiała i żartowała niemal ze wszystkimi - wspomina Małgorzata Kron.
Była osobą niezwykle otwartą na innych, doskonałą rozmówczynią. Słynęła z błyskotliwego humoru. - Pamiętam jak raz wychodziła z naszej siedziby przy Myśliwieckiej i natknęła się na policjantów. Zaczęła z nimi rozmawiać. Następnie błyskotliwie całą scenę skomentowała - mówi Małgorzata Kron.
Aby dowiedzieć się, co powiedziała Irena Kwiatkowska kliknij w dźwięk "Irena Kwiatkowska i policjanci", który znajduje się w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie artykułu.
Kochali ją wszyscy. Koledzy aktorzy oraz publiczność. – Nie dało się inaczej. Gdy wchodziła na scenę zapadała cisza, a po chwili gromkie brawa. Publiczność natychmiastowo reagowała na jej osobę. Także wszyscy, którzy ją znali, darzyli ją ogromnym szacunkiem. A ona... ciągle pozostawała tą samą, niezwykle skromną osobą.
Zdaniem Małgorzaty Kron Irena Kwiatkowska była tylko jedna. - Wierzę, że będzie żyła z nami długo, bo nie wyobrażam sobie, że szybko o niej zapomnimy - dodaje.
Aby dowiedzieć się więcej, wystarczy klikać w ikony dźwięku, które znajdują się w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie artykułu. Można tam znaleźć archiwalne nagranie Polskiego Radia, w którym Małgorzata Kron rozmawia z Ireną Kwiatkowską.
(mz)