Za muzykę do filmu "Samotny mężczyzna" został nominowany do Złotego Globu.
Z polskim kompozytorem, Ablem Korzeniowskim w Hollywood spotkała się reporterka Polskiego Radia Joanna Sławińska.
Hollywood, jak przyznaje na początku rozmowy Korzeniowski, jest spełnieniem jego marzeń.
- W zasadzie, od kiedy zacząłem pracować nad filmami, to było gdzieś w podstawówce może, to Hollywood było zawsze mekką wszystkich filmowców i to był mój cel - mówił.
Polski kompozytor przyznał, że od pierwszej chwili czuł się tam jak u siebie.
- Kiedy poczułem światło, kiedy poczułem wokół przestrzeń, to pomyślałem, że to jest mój dom - opowiadał Korzeniowski.
Jak przyznaje podczas "Spotkania z mistrzem" w Jedynce, jego wyjazd do Stanów Zjednoczonych spowodowany był głównie brakiem perspektyw rozwoju w Polsce.
- Wyobraziłem sobie gdzie będę za pięć lat, kiedy zostanę w Polsce i wyszło mi, że w zasadzie przesunę się nie wiele dalej - wspominał kompozytor.
Uznał, że warto spróbować swoich sił w wymarzonym Hollywood. Mimo, iż wiedział, że tam będzie musiał wszystko zaczynać od nowa. Innym powodem wyjazduz kraju była potrzeba adrenaliny. Jak wyznał w rozmowie z Joanną Sławińską - nie znosi rutyny i potrzebuje wyzwań.
- Tutaj walcząc o każdy projekt ścigam się z najlepszymi na świecie i to jest fascynujące. Nawet jeżeli jest to bardzo ciągle ciężkie i nawet jeżeli nie do końca zawsze się udaje. Ale mam szanse i to jest fajne - stwierdził kompozytor.
Podczas rozmowy gość Jedynki opowiadał także o początkach życia na obczyźnie.
- Od początku miałem świadomość, że tutaj ludzie sobie pomagają. I to w sposób niezrozumiały dla mnie, bo jest to zupełnie bezinteresowne – mówił Korzeniowski.
Więcej o pierwszych krokach w Hollywood, pierwszych zakupach, pracy i życzliwości jaka spotkała polskiego kompozytora w Los Angeles - w audycji "Spotkanie z mistrzem".
Aby wysłuchać całej rozmowy z Ablem Korzeniowskim, wystarczy kliknąć "Spotkanie z mistrzem" w boksie "Posłuchaj" .
(mb)