Nowy Sącz zdobył srebrny medal Polskiej Ligi Mistrzów Energii Odnawialnej 2010 roku. Ranking przeprowadzony został w oparciu o wykorzystanie energii słonecznej w kategorii miast powyżej pięćdziesięciu tysięcy mieszkańców. W Nowym Sączu od kilku lat jest duże zainteresowanie dotacjami dla instalacji solarnych. Z takiej pomocy skorzystało już kilkaset rodzin. Pierwsze miejsce zajął Ełk, a trzecie Łódź. Mistrzowie Ligi zostali wybrani przez Jury, w skład którego wchodzili specjaliści do spraw energii, przedstawiciele stowarzyszeń miast i gmin oraz organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska. Monika Chrobak rozmawiała z Januszem Rogózem z nowosądeckiego Ratusza, który tę nagrodę odebrał:
Janusz Rogóz: - Kryterium było uzyskanie jak największej liczby punktów związanych z ilością zainstalowanych kolektorów słonecznych, a dokładniej ich powierzchnią lub przeliczeniem na moc cieplną przypadającą na jednostkę, czyli jednego mieszkańca miasta. To była kiedyś nowość, trochę zainteresowanie czy to w ogóle działa, czy będzie się sprawdzać, czy słońce nie będzie przegrzewać wody, czy ona nie będzie się gotować. Zatem po pierwsze, ciekawość. Po drugie, kwestie finansowe. Stało się to na tyle dostępne finansowo, że bez większych problemów można sobie coś takiego sprawić. Tym bardziej przy pomocy urzędu miejskiego, ponieważ refundował on część tej kwoty. Od 2007 do 2009 roku było przeprowadzone dofinansowanie montażu kolektorów dla mieszkańców. Zainteresowanie było duże, właściwie ograniczone jedynie możliwościami finansowymi gminnego funduszu, gdyż z niego szły pieniądze na dofinansowania. Dwieście rodzin uzyskało taką pomoc i zainstalowało kolektory słoneczne. Oprócz tego z pewnością instalowali je mieszkańcy bez dotacji. Było dużo emocji, bo to było lato. Najbardziej się obawiałem, że kocioł będzie przegrzewany i ta woda może spowodować jakiś wybuch lub że nadmiar będzie się przelewał. Tak się jednak nie działo. Okazało się, że dobrany jest baniak do ilości solarów i temperatura nie przekracza osiemdziesięciu pięciu stopni w lecie, więc sprawdza się. Jest gorąca woda, nawet może poparzyć, natomiast nie dochodzi do wrzenia.
Jerzy Gwiżdż, wiceprezydent Nowego Sącza: - To jest duża promocja dla miasta. Tym większa, że będziemy starali się to kontynuować i rozszerzać. Bardzo dbamy, żeby nasze powietrze było czyste. Nowy Sącz jest położony w kotlinie, a wietrzenie tej kotliny jest dość trudne.
Janusz Rogóz: - Mamy zapotrzebownie na energię, bo ciepła woda jest głównie z piecyków gazowych. Gaz jest drogi i wpływa na stan czystości powietrza. Liczbowo to przedstawia się tak, że w tamtych latach zostało zainstalowanych około tysiąca metrów kwadratowych powierzchni solarów w mieście Nowym Sączu. To się sprowadza do uzyskania mocy do ośmiuset, dziewięciuset kilowatów. Żeby uzyskać taką moc przy spalaniu paliwa stałego, dość duże wielkości emisji szłyby do powietrza. Głównie w postaci pyłu, co grozi przekroczeniem jego dopuszczalnego poziomu.
Jerzy Gwiżdż: - Solar nie zanieczyszcza środowiska. Jego posiadacz oszczędza w ten sposób, a nie na przykład pali śmieci. Ludzie oszczędzają tutaj właśnie tak: raz na opale, dwa, na wywózce śmieci. Jest to świadomość nieprodukowania zanieczyszczeń do powietrza.
20-10-2010 06:23 3'10