Ten film zobaczyła cała Argentyna

W Polsce "Sekret jej oczu" Juana Jose Campanelli wszedł do kin bez większego rozgłosu, jakby po cichu.

Od 35 lat żaden film nie miał w Argentynie równie wysokiej oglądalności. W walce o Oscara "Sekret jej oczu", w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, pokonał "Białą wstążkę" Michaela Hanekego i "Proroka" Jacquesa Audiarda.

Główny bohater filmu, śledczy Benjamin Esposito, kończy karierę, lecz wciąż nurtuje go sprawa okrutnej zbrodni sprzed wielu lat. Upadek prawa i bezmiar niesprawiedliwości charakteryzujący układ polityczny w Argentynie w latach 70. spowodowały, że sprawca tego brutalnego morderstwa nie odbył kary, a sprawę zatuszowano. Benjamin, by uporać się z tymi brutalnymi przeżyciami, zaczyna pisać. Odgrzebywanie wspomnień i kopanie w pamięci doprowadza go do odkrycia zaskakujących faktów.

Równolegle do wątku kryminalnego biegnie piękna historia miłości śledczego do jego przełożonej, która wywodzi się z wyższych sfer.

- Dlaczego ten film cieszy się tak dużą popularnością w Argentynie? -pytał swoich gości Michał Montowski w kolejnym wydaniu "Sezonu na Dwójkę".

Latynoamerykanista dr Francisco Rodriguez przypomniał, że akcja filmu nawiązuje do bardzo specyficznego okresu w historii Argentyny. - Kraj ten znajdował się w ogromnym chaosie. Wiele instytucji działało niezgodnie z prawem, było podporządkowanych partii rządzącej. Niejednokrotnie osoba, która powinna być ukarana za przestępstwo, nie ponosiła żadnych konsekwencji - dodał gość "Sezonu na Dwójkę".

Krytyk filmowy Bożena Janicka przypomniała, że podobnych do przedstawionego w filmie "zniknięcia", było w Argentynie około 30 tys. -To jest jedno z tych doświadczeń, którego nie da się wymazać z pamięci. Ten film spełnia rolę terapeutyczną - uważa Bożena Janicka. 

Aby dowiedzieć się więcej na temat filmu kliknij dźwięk "Sekret jej oczu" w boksie "Posłuchaj", w ramce po prawej stronie.