Festiwal wykształcił już całą grupę młodych krytyków. Jednym z nich jest Marcin Adamczak, tegoroczny laureat nagrody im. Krzysztofa Mętraka.
Jury konkursu nagrodziło go za recenzje trzech filmów: "Matki Teresy od kotów" w reżyserii Pawła Sali, "Essential Killing" Jerzego Skolimowskiego i "Złego porucznika" Wernera Herzoga.
Laureat ma także przywilej wyboru jednego obrazu, który prezentowany jest zawsze w dniu imienin patrona – Krzysztofa Mętraka, 25 lipca. Seans połączony jest z uroczystością wręczenia nagrody.
Marcin Adamczak, w audycji "Fajny film wczoraj widziałem", przypomniał, że w konkursie należy przedstawić zbiór swoich tekstów. Autorzy odnoszą się zwykle do bieżącego repertuaru. W jego przypadku, zestaw dotyczył filmów, które były prezentowane na ekranach w ubiegłym roku.
- Lubię współczesne produkcje hollywoodzkie i blockbusterowe, ale też filmy poszukujące nowych form wyrazu. Cenię sobie różnorodność współczesnego kina, dlatego mój wybór nie wpisuje się w obieg współczesnej kultury filmowej – uzasadnił swoją decyzję laureat nagrody.
Dziś wieczorem uczestnicy festiwalu zobaczą perełkę kina, która nie weszła do szerszego obiegu. "Obiad w środku sierpnia" w reżyserii Gianni Di Gregorio, choć nakręcony został trzy lata temu, w Polsce nigdy nie był rozpowszechniany w szerokiej dystrybucji.
- Trudno jednoznacznie określić ten obraz, z jednej strony nie wpisuje się w nurt mainstreamowy, ale też nie stara się eksperymentować w sposób niebywale odważny – dodał Adamczak.
Nad opowiadaną historią unosi się zapach spaghetti i czerwonego wina, a w rolę głównego bohatera wcielił się sam reżyser. W tym pełnym ciepła i humoru filmie starość jest nieefektowna, gderliwa, męcząca, ale reżyser podchodzi do tej kwestii z wyrozumiałością, dobrotliwym uśmiechem i bez poczucia wyższości.
- Chociaż festiwal ma opinię wydarzenia, które prezentuje filmy specyficzne i bardzo odważne formalnie, na dziś wieczór wybrałem obraz, przy którym widzowie będą mogli odpocząć w śródziemnomorskim klimacie. Ten włoski obraz, przesycony winem i słońcem, wprowadzi wszystkich w atmosferę lipcowego wieczoru – powiedział Marcin Adamczak.
Na festiwalu warto również zwrócić uwagę na ubiegłoroczny polski film Adriana Panka "Daas", który znany był do tej pory głównie z krótkich form artystycznych. Film stanowi jego fabularny debiut pełnometrażowy. To kostiumowa opowieść, której akcja rozgrywa się w XVIII wiecznym Wiedniu. Opowieść toczy się wokół historii życia Jakuba Franka, który przyciągnął do siebie tłumy wiernych, dając im w zamian obietnicę wiecznego życia na ziemi.
Audycji "Fajny film wczoraj widziałem" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 10.30.
aw