"Daas" to debiutancki film Adriana Panka, który pokazywany jest w konkursie głównym 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Młody reżyser z pewnością może czuć się wyróżniony, gdyż "Daas" zakwalifikowany został do tego samego konkursu co np. "Młyn i krzyż" Lecha Majewskiego, "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" Antoniego Krauzego, czy "Młyn i krzyż" Lecha Majewskiego.
"Daas" opowiada historię ostatniego okresu życia hrabiego Jakuba Franka, który w drugiej połowie osiemnastego wieku przybył do Polski i ogłosił się mesjaszem. Wykorzystując apokaliptyczne nastroje zarówno w społeczności żydowskiej, jak i w części hierarchii kościelnej, spowodował konwersje na katolicyzm kilkuset swoich wyznawców, którzy po śmierci swojego mistrza stali się częścią wyższych warstw polskiego społeczeństwa.
Adrian Panek wyjaśnia, że słowo "daas" pochodzi z kabały. Jakub Frank używał go, by zapowiedzieć nadejście zbawienia.
Gość Ryszarda Jaźwińskiego dodaje, że w szkole filmowej uczy się studentów, by reżyserowali współczesne historie, bo te są najłatwiejsze do opowiedzenia. – Nie myślałem, że kiedykolwiek uda mi się przenieść "Daas" na ekran. Temat okazał się tak ciekawy, że Instytut Sztuki Filmowej zdecydował się dofinansować scenariusz, który jest moją pracą magisterską – wyjaśnia.
Adrianowi Pankowi do współpracy udało namówić się najlepszych polskich aktorów. Na ekranie oglądamy m.in. Andrzeja Chyrę, Macieja Stuhra, Olgierda Łukaszewicza, Mateusza Bonaszewskiego, Roberta Gonerę, Danutę Stenkę, Sławomira Orzechowskiego.
Aby wysłuchać rozmowy Ryszarda Jaźwińskiego z Adrianem Pankiem, kliknij ikonę dźwięku, który znajduje sie w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie artykułu.
Audycji "Fajny film wczoraj widziałem" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 10.30.
(mz)