Informację potwierdziła Fernanda Familiar, rzeczniczka rodziny Marqueza. Pisarz od kilku lat miał poważne kłopoty ze zdrowiem przez co wycofał się z życia publicznego.
Po ogłoszeniu informacji o śmierci 87-letniego noblisty większość meksykańskich dzienników zaczerniło strony internetowe. "Żegnaj Gabo" – napisała meksykańska "Reforma”, "Na zawsze Gabriel” wtórował kolumbijski "El Espectador", w którym pracował pisarz. "El Pais” w tytule podało, że "Marquez to geniusz światowej literatury", zaś gazeta "ABC” określiła go "reporterem magii".
Żal po odejściu pisarza wyrazili na Twitterze politycy, muzycy, pisarze i celebryci. "Tysiąc lat samotności i smutku po śmierci największego Kolumbijczyka wszech czasów" - napisał prezydent Kolumbii, Juan Manuel Santos. "Drogi Gabo, kiedyś powiedziałeś, że życie nie jest tym, co przeżyliśmy, a tym co pamiętamy" - pisze na Twitterze kolumbijska piosenkarka Shakira. "Urodzony w Kolumbii, przez dekady uczynił z Meksyku swój dom, wzbogacając swoją obecnością życie naszego kraju" - wspomina prezydent Meksyku, Enrique Pena Nieto. Prezydent Peru Ollanta Humala Tasso żegna się z pisarzem: "Odpoczywaj w pokoju Gabrielu Garcia Marquez tam w Macondo”. Wiele osób cytuje w dowód uznania fragmenty prozy Noblisty.
Zmarł Gabriel Garcia Marquez. "Spoczywaj w pokoju tam w Macondo">>>
Marquez urodził się 6 marca 1927 roku w północnej Kolumbii. Gabito, jak pieszczotliwie nazywano przyszłego noblistę w dzieciństwie, przez długi czas wychowywał się pod opieką dziadków w małym karaibskim miasteczku Aracataca, które stało się pierwowzorem Macondo ze "Stu lat samotności" - jego najważniejszej powieści.
Ryzyko się opłaciło
Marquez rozpoczął karierę jako dziennikarz w prasie lokalnej w gazetach "El Heraldo" w mieście Barranquilla oraz "El Universal" wydawanej w Cartagenie. Później przeniósł się do Bogoty, gdzie rozpoczął pracę jako reporter w kolumbijskim dzienniku "El Espectador", pracował m.in. w charakterze korespondenta zagranicznego z Rzymu, Paryża, Barcelony, Caracas oraz Nowego Jorku. Pierwsze jego większe dzieło, powieść "Szarańcza", powstało w 1955 roku.
Hiszpania opłakuje śmierć Noblisty >>>
Przed wydaniem swego najważniejszego dzieła - "Stu lat samotności" - Marquez pracował na etatach w dwóch gazetach, co pochłaniało całą jego energię i ledwie zapewniało byt rodzinie. Pewnego dnia zaryzykował wszystko - rzucił pracę i na 18 miesięcy zamknął się w swojej pracowni, aby napisać książkę, o której marzył. Rodzina żyła w tym czasie z wyprzedaży kolejnych sprzętów domowych.
Poświęcenie się jednak opłaciło. Wydane w 1967 roku "Sto lat samotności" przyniosło Marquezowi sławę i uwolniło go od konieczności pracy na etacie. Sagę rodu Buendia poeta Pablo Neruda nazwał "najważniejszym dziełem literatury hiszpańskojęzycznej od czasów Don Kichota", specyficzny styl, w którym jest napisana, ochrzczono "realizmem magicznym". W następnych dekadach ukazały się kolejne powieści Marqueza: "Jesień patriarchy" (1975), "Miłość w czasach zarazy" (1985), "Generał w labiryncie" (1989).
W 1982 roku Marquez otrzymał literacką nagrodę Nobla za "powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożony świat poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu".
Literackie podsumowanie
Pogarszający się stan zdrowia, a przede wszystkim wykryta u pisarza w 1999 roku choroba nowotworowa skłoniły Marqueza do rozpoczęcia spisywania własnych wspomnień. W 2002 roku opublikował autobiograficzną książkę "Żyć, żeby opowiadać o tym", a dwa lata później ostatnią powieść "Rzecz o mych smutnych dziwkach".
W 2011 r ukazała się książka "Nie wygłoszę tu mowy”. - To zbiór 21 przemówień i wystąpień publicznych, które Gabriel García Márquez wygłosił w różnych okolicznościach i miejscach w ciągu swojego życia – opowiadał w audycji "Trójkowy znak jakości" Michał Nogaś.
"Nie wygłoszę tu mowy" - Michał Nogaś o jednej z ostatnich książek Noblisty >>>
Ponieważ noblista bał się publicznych wystąpień, szczególnie starannie pracował nad ich tekstami, niemal tak, jakby były powieściami, jakby chciał się za nimi ukryć. W przemówieniach z lat 1944 - 2007 widać, jak pisarz się zmieniał. - Po raz pierwszy przemówił publicznie, gdy miał 17 lat 6 miesięcy i 11 dni podczas zakończenia roku w swoim liceum. Pierwsze próby literackie były jeszcze przed nim, ale już wtedy pięknie pisał o przyjaźni - mówił Michał Nogaś.
Kolumbijczyk od dziesięcioleci mieszkał w Meksyku. Jego dom znajduje się w Coyoacan - jednej z 16 dzielnic Dystryktu Federalnego Meksyk, w której swego czasu mieszkał m.in. hiszpański konkwistador Hernan Cortes, a w wieku XX - Lew Trocki, para malarzy Frida Kahlo i Diego Rivera, malarz David Alfaro Siqueiros, reżyser Luis Bunuel.
(IAR, PAP, to, ei, sm)