- Moja książka jest bukietem finalnym szeregu fajerwerków, które wystrzelono na cześć Fryderyka Chopina w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy – podsumowuje swoją publikację "Przedpiekle sławy. Rzecz o Chopinie" Piotr Witt.
W "Sygnałach dnia" zaznaczył, że życie polskiego pianisty we Francji dzieliło się na dwie epoki: po triumfie i przed triumfem. Okres przed odniesieniem sukcesu jest jego zdaniem czasem zupełnie nieznanym.
- Biedni nie mają historii. Chopin na początku mieszkał w mansardzie bez pieca, nieogrzewanej, tam spędził piętnaście miesięcy. W tym czasie miasto to nękane było przez epidemię cholery, jednocześnie trwała wojna domowa, a zamożni melomanii z niego pouciekali – podkreślił w rozmowie z Henrykiem Szrubiarzem.
Piotr Witt opowiadał o tym, jak wiele jest mitów dotyczących życia Chopina, także tych opisujacych moment przełomowy w biografii muzyka.
- Chopinowi do zrobienia kariery w Paryżu właściwie niczego nie brakowało, był genialnym muzykiem. Ale po przyjeździe do tego miasta bardzo prędko zdał sobie sprawę, że musi zarabiać na życie. Jedyną jego wadą było to, że grał za cicho – dodał gość radiowej Jedynki.
Okazuje się, że nasz pianista nie miał dostatecznej siły w rękach żeby wydobyć z fortepianu wystarczająco wiele dźwięku do pokrycia dużej sali. Gdy osiągnął sukces słuchaczki zmusiły go do tego, żeby dawał im lekcje gry i w ten sposób stał się najdroższym nauczycielem fortepianu w Paryżu.
- Z dnia na dzień stał się człowiekiem znanym i bogatym – podsumował Piotr Witt.
(pp)
Aby wysłuchać całej rozmowy, kliknij "Zanim poznał się na nim świat" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.