Kultura

"Kobiety w Piśmie Świętym". Ks. prof. Chrostowski rozwiewa mity o "słabej płci"

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2022 10:55
Przedstawiając sylwetki szesnastu kobiet, które poznajemy na kartach Starego Testamentu, ks. prof. Waldemar Chrostowski mierzy się ze stereotypami dotyczącymi ich marginalności i drugorzędności we współczesnych im czasach. Wskazuje też na to, jak wiele z tych mitów pokutuje i dziś.
Fresk z kaplicy Sykstyńskiej. Wypędzenie z raju.
Fresk z kaplicy Sykstyńskiej. Wypędzenie z raju.Foto: www.heiligenlexikon.de/Fotos/Eva2.jpg

W książce "Kobiety w Piśmie Świętym" (wyd. Biały Kruk) wybitny biblista, erudyta, a przy tym autor, niezwykle staranny i sumienny, umiejący naprowadzić czytelnika na właściwe tropy, pokazuje, jak ważną rolę kobiety odgrywały nie tylko w życiu codziennym, ale także, co jest dziś szczególnie rzadko przypominane, w życiu społecznym, religijnym i politycznym.

Dzieje kobiet, które przywołał w swojej publikacji autor, dowodzą, że wielokrotnie potrafiły one dokonać więcej niż mężczyźni i były silne, zarówno wtedy, gdy należało wyrazić swoje przekonania, jak i gdy trzeba je było urzeczywistnić.

Dlaczego autor ograniczył się do przedstawienia losów szesnastu kobiet jedynie ze Starego Testamentu? Jak sam tłumaczy, wynika to stąd, że jest on mniej znany wśród chrześcijan niż Nowy Testament, a także z chęci podkreślenia, że jest to pierwsza część chrześcijańskiej Biblii.

"Matka wszystkich żyjących"

Okładka książki "Kobiety w Piśmie Świętym" Okładka książki "Kobiety w Piśmie Świętym"

Podróży, w którą zabiera nas ks. prof. Waldemar Chrostowski, nie można zacząć inaczej niż od "matki wszystkich żyjących", czyli Ewy – tej Ewy, która kojarzy nam się przede wszystkim z tego, że powstała z żebra Adama i że uległa pokusie węża i zjadła jabłko, które następnie przekazała Adamowi, co doprowadziło do pierwszego grzechu i w konsekwencji wyrzucenia człowieka z raju. Tej Ewy, które imię pochodzi od czasownika "żyć", co oznacza, że Ewa to "życie", a w tym zawiera się – jak podkreśla autor – "natura i przeznaczenie każdej kobiety".

Prof. Chrostowski zwraca przy tym uwagę na kluczowy w opisie powstawania człowieka – mężczyzny i kobiety – podział na płci, jak i na to, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo.

"Odmienność płci wskazuje na doniosłość i niezbywalność cielesności, w której płciowość realizuje się analogicznie jak w sferze ducha. Ludzkie ciało, jego kształt i wygląd wskazują na płeć, która nie jest czymś, co się swobodnie wybiera, lecz wynika ona z cielesnej i duchowej struktury człowieka" – zaznacza prof. Chrostowski. To zaś powoduje zasadniczą odmienność płci, co ma skutkować – jak zaznacza biblista – nie rywalizacją czy konfrontacją, ale uzupełnianiem się.

Kultura trans

W ten sposób autor wchodzi w dialog z dzisiejszymi, coraz silniejszymi trendami mającymi na celu wymazanie granic między płciami, podziału na nie, gdy w mainstreamie dominować zaczyna kultura "trans", promowanie "płci kulturowej" – czego celem jest wprowadzenie chaosu psychologiczno-biologicznego.

Kwestie odmienności – tak mądrze ukazane w pojęciu biblijnym, są w odbiorze środowisk liberalno-lewicowych i genderowych postrzegane jako przyczyna braku "równości" i marginalizowania w społeczeństwie zarówno kobiet, jak i transseksualistów.

Szokująco we współczesnym świecie brzmią też dalsze słowa prof. Chrostowskiego, który podkreśla, że Bóg, będący miłością, podzielił się z ludźmi tym darem i dlatego, stwarzając mężczyznę i kobietę na swoje podobieństwo, przekazał im główną zasadę życia – czyli właśnie miłość.

"Przekreślenia solidarności mężczyzny i kobiety"

Autor, przywołując biblijne opisy stworzenia, mówi o samotności mężczyzny, o tym, że nie powinien być on sam, o stworzeniu kobiety z jego żebra, stworzeniu, a nie ulepieniu, jak to Bóg zrobił z mężczyzną. Efekt jest oczywisty – uroda kobiet, zarówno cielesna, jak i duchowa – przez co określenie płeć piękna nie jest jedynie kurtuazją – a reakcja Adama na widok Ewy mówi sama za siebie – "ta dopiero jest kością i ciałem z mojego ciała!".

I znów wraca tu sprawa samotności. Jak podkreśla autor, Bóg, stwarzając kobietę, daje nam ważną informację – przeznaczeniem człowieka nie jest życie w samotności, ale wychodzenie do ludzi i dzielenie się sobą z nimi.

To jest ideał, do którego powinniśmy dążyć. Ale wizja raju ma też drugie dno, które znamy od najmłodszych lat. Kuszenie i uległość pokusie, a następnie przyjęcie konsekwencji pogrążenia się w grzechu. Kobieta uległa namowom węża – szatana, następnie uległ im Adam, co doprowadziło do zerwania przyjaźni z Bogiem i – co niezmiernie ważne – "przekreślenia solidarności mężczyzny i kobiety oraz podzieliło ich i zwaśniło".

Autor zwraca szczególną uwagę na odpowiedzi Adama i Ewy, gdy Bóg ich pyta, co się stało i dlaczego zrobili to, czego im zabronił.

Adam, broniąc się, oskarża kobietę i robi przy tym wyrzut Bogu, gdyż to przecież On mu "ją dał", a Ewa wyznaje popełniony grzech i nie stara się go umniejszyć ani przenieść winy na Adama.

Jest więc grzech, jest kara, ale i jest nadzieja.

Związani na dobre i złe

Prof. Chrostowski zabiera nas dalej. Poznajemy Sarę i jej męża Abrama – obserwujemy ich ból, z powodu tego, że nie mogą mieć dzieci, lecz jak zauważa autor – nie wyrzucają z tego powodu Bogu, czy też mąż nie ma tego "za złe" żonie, chociaż w jego czasach, to jedynie kobietę winiono za bezpłodność. Widzimy ich, jak to ujął biblista, "związanych na dobre i złe". I tak związani wypełniają wolę Pana – zostają tym samym poddani próbie zaufania i wierności i, jak pamiętamy, sowicie przez niego nagrodzeni.  

Nie obyło się przy tym bez dramatów, które z dzisiejszej perspektywy jakże ciężko nam zrozumieć, jak choćby w przypadku zabrania Sary na dwór faraona, czy też w historii Hagar. Tu jednak prof. Chrostowski nie pozostawia nas samych. Tłumaczy realia, obowiązujące prawa, tradycje. To nie znaczy, że „rozgrzesza” biblijnych bohaterów, wprost przeciwnie, pokazuje, jak często oni sami byli poddawani próbom i jakie targały nimi dylematy.

Nie naśladować, a uczyć się na błędach

Tak jak Stary Testament, tak i książka prof. Chrostowskiego nie jest bynajmniej opowieścią przypominającą hagiografię podobną do średniowiecznych "Żywotów świętych" – wielu spośród przedstawionych w nim bohaterów, w tym kobiet, odbiega standardami moralnymi od tego, czego byśmy oczekiwali. Wśród nich – autor przywołuje cztery niezwykle ciekawe postaci: Rachab, Deborę, Jael i Dalię, których historie opowiedziane są w rozdziale o wiele mówiącym podtytule "uosobienie kobiecej przebiegłości".

Ich decyzje, wybory nie służą bynajmniej do tego, by je naśladować, ale by wyciągnąć z nich właściwe wnioski. Jak się bowiem okazuje, ówczesna rzeczywistość, tak jak i czasy obecne, pełna jest przykładów łamania norm moralnych, braku sprawiedliwości i zgody na cierpienie słabszych.

W przeciwieństwie do wyżej wymienionych kobiet Anna, matka Samuela, nie przez przypadek jest dziś chwalona za wytrwałość, Judyta – za bohaterstwa, a Abigail, była mądra żona niegodziwego męża, która została po jego śmierci wybranką przyszłego króla Izraela – może być dziś uznawana za wzór kobiecej roztropności. Z kolei pokrętne, pełne występku i poważnych konsekwencji losy Batszeby stanowią dowód na to, jak straszne owoce może przynieść egoistyczne uleganie pożądaniu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Ks. prof. Chrostowski o atakach na Kościół: Europa bez chrześcijaństwa nie byłaby i nie będzie sobą

Wojna Postępu z Dekalogiem. Prof. Chrostowski o uniwersalności przykazań

Nie hagiografia, a Księga życia

Jak pisze w jednym z rozdziałów ks. Prof. Chrostowski, "Biblia jest Księgą życia" i z jednej strony objawia nam wolę Boga w stosunku do człowieka, a z drugiej "ukazuje życie w całym jego bogactwie i złożoności". Nie jest bynajmniej literaturą hagiograficzną, dlatego też losy przedstawionych przez niego kobiet to pasmo zarówno wzlotów, jak i upadków.

"Jest Księgą dla ludzi dojrzałych i mądrych, którzy rozumieją, że przez jej czytanie i rozważanie wchodzą w dialog z Bogiem, a zarazem z ludzi, których życie i zmagania zostały w niej utrwalone" – podkreśla autor.

Książka "Kobiety w Piśmie Świętym" – pomaga zaś w lepszym zrozumieniu zarówno Starego Testamentu, jak i jej bohaterek, które wciąż są niesprawiedliwie oceniane jako drugoplanowe.

Petar Petrović

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni