Według BBC fragment rzeźby, którą zniszczono po obaleniu przez wojska koalicji reżimu Husajna, trafił do Wielkiej Brytanii, przywieziony przez założyciela firmy Trebletap Nigela Elego. Mężczyzna wystawił 75-centymetrowy fragment na aukcji w Derby, ale nie osiągnął on ceny minimalnej.
Informacja o tym dotarła do irackiej ambasady, która natychmiast interweniowała, składając doniesienie policji. Rzeźba jest bowiem dobrem irackiej kultury i jej wywiezienie z tego kraju stanowiło złamanie prawa.
Obaj mężczyźni zostali w tej sprawie przesłuchani przez policję i wypuszczeni za kaucją. Zabroniono im jednak pozbywać się pośladków Husajna. Ely, który był pomysłodawcą firmy zajmującej się przerabianiem wyposażenia wojskowego na pamiątki, był w Bagdadzie, gdy słynny pomnik Husajna runął na ziemię. Za pomocą młota rozbił rzeźbę i zabrał jej fragmenty ze sobą. Ely jest byłym żołnierzem jednostki specjalnej SAS.
Policji oświadczył, że planował pośladki sprzedać na aukcji, a pieniądze przekazać na cele charytatywne. Nikt nie chciał dać jednak minimalnej ceny 250 tysięcy dolarów.
Zobacz galerię - DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg