Kultura

Francja zwraca zrabowane zabytki

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2010 16:00
Przekazanie Korei Południowej 297 bezcennych manuscryptów, może wywołać podobne żądania byłych francuskich kolonii.
Audio

Francuscy konserwatorzy sztuki i naukowcy protestują przeciwko zwrotowi Korei Południowej cennych manuskryptów. Te unikatowe okazy zostały zrabowane w 1866 roku przez armię francuską z archiwów królewskich na koreańskiej wyspie Ganghwa. Żołnierze zabrali 297 manuskryptów i podpalili bibliotekę, w której spłonęło łącznie 5000 zwojów.

Petycję przeciwko bezterminowym wypożyczeniu Korei pochodzących z tego kraju manuskryptów podpisało już 300 francuskich konserwatorów sztuki i naukowców. Manuscrypty pochodzą z królewskich archiwów dynastii Joseon i powstały między 15 a 19 wiekiem, według Koreańczyków stanowią ważny symbol ich narodowej tożsamości.

Władze koreańskie wielokrotnie domagały się zwrotu zabytków, i to właśnie one zaproponowały formułę bezterminowego wypożyczenia z Francji cennych dokumentów. Dzięki temu manuskrypty są wciąż formalnie własnością Biblioteki Narodowej w Paryżu. Umowa o bezterminowym wypożyczeniu ma być odnawiana co pięć lat.

Przekazanie manuskryptów Korei Południowej zapowiedział podczas szczytu grupy G20 w Seulu prezydent Nicolas Sarkozy.

Konserwatorzy z paryskiej Biblioteki Narodowej, a także z wielu innych muzeów francuskich, obawiają się, że ta decyzja, podyktowana - ich zdaniem - względami geopolitycznymi - może stanowić precedens i wywołać podobne żądania krajów, w których Francja miała kiedyś swoje kolonie.

Aby wysłuchać relacji Polskiego Radia z Paryża, kliknij dźwięk "Francja zwraca Korei zabytki" w boksie "Posłuchaj", po prawej stronie artykułu.

usc

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Paszport w egipskie zaświaty

Ostatnia aktualizacja: 05.11.2010 11:50
W Muzeum Brytyjskim trwa wystawa poświęcona tajemniczej Księdze Zmarłych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nikomu nie zależy na zjednoczeniu Korei

Ostatnia aktualizacja: 24.11.2010 18:04
- Dla światowych potęg stanem pożądanym jest istnienie dwóch państw koreańskich - uważa prof. Robert Jakimowicz.
rozwiń zwiń